Tysiące ludzi przyszły w sobotę w Rzymie na antyrządową manifestację, domagając się dymisji premiera Silvio Berlusconiego. Na 14 grudnia zapowiedziane jest w parlamencie głosowanie nad wotum zaufania dla rządu, osłabionego przez rozłam w koalicji.
Manifestację zorganizowała, na trzy dni przed głosowaniem nad przyszłością gabinetu Berlusconiego w parlamencie, centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna.
Hasła demonstracji to oprócz żądań dymisji szefa rządu także postulaty głębokich zmian w polityce gospodarczej i społecznej.
Na czele pochodu przechodzącego przez Wieczne Miasto pojawił się wielki transparent: "Z Włochami, które chcą się zmienić".
Do polityków największej siły centrolewicowej opozycji dołączyli liderzy pozaparlamentarnych partii skrajnej lewicy, między innymi komuniści.
Partia Demokratyczna twierdzi, że po rozłamie w koalicyjnym ugrupowaniu premiera Lud Wolności Berlusconi utracił większość w parlamencie.
Niedawny sojusznik premiera, przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini, który z grupą swych zwolenników odszedł z Ludu Wolności, żąda, by Berlusconi podał się do dymisji jeszcze przed 14 grudnia, nie czekając na głosowanie w parlamencie.
Szef rządu nie ma poparcia większości - argumentuje ruch Finiego pod nazwą Przyszłość i Wolność. "Kraj potrzebuje rządu, który by rządził, a nie utrzymywał się na powierzchni" - twierdzi Fini.
74-letni Berlusconi powtarza zaś, że jest przekonany o tym, iż otrzyma poparcie w głosowaniach w obu izbach parlamentu i nie zamierza odpowiadać na postulaty Finiego ani w ogóle dyskutować o swej dymisji. Jego zdaniem należy zrobić wszystko, by uniknąć przyspieszonych wyborów, dwa i pół roku po poprzednich.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.