Sąd Najwyższy Hongkongu przyznał rację odwołaniu katolickiej diecezji w sprawie reformy administracji szkolnej. Trybunał uznał, że Kościół ma do niego prawo, ponieważ chodzi o sprawę dużej wagi natury publicznej.
Kościół katolicki w tym specjalnym obszarze administracyjnym Chin sprzeciwił się zbyt daleko idącej ingerencji władz w autonomię szkolnictwa prywatnego. Nowi administratorzy Hongkongu nakazali, by w każdej szkole w skład rady nadzorczej powołany był przedstawiciel partii komunistycznej. Właściciel szkoły miałby jedynie 60 proc. głosów w radzie. Reformie szkolnej sprzeciwiło się ponad 375 szkół i powstała nawet międzyreligijna koalicja. Na drogę sądową zdecydowała się jedynie strona katolicka. Jej dwie sprawy zostały odrzucone przez niższe instancje sądów. Wczorajszy wyrok daje nadzieję, że szkoły archidiecezji zachowają neutralność. Prawnicy kościelni uznają, że reforma szkolna Hongkongu jest sprzeczna z konstytucją, a władze komunistycznych Chin zagwarantowały, że ustawa zasadnicza pozostanie niezmieniona przez 50 lat.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.