15 osób zginęło, a 12 odniosło obrażenia w niedzielę na skutek pożaru niedrogiego hotelu w mieście Tuguegarao na północy Filipin. Wiele ofiar to studenci pielęgniarstwa, którzy mieli zdawać egzamin końcowy.
Wiele osób płomienie uwięziły na górnych piętrach pięciokondygnacyjnego hotelu. Większość ciał była doszczętnie spalona. Pożar trwał osiem godzin.
"Rodziny wydały fortunę, żeby wysłać te dzieci do szkoły, a one tak straciły życie" - powiedział przedstawiciel straży pożarnej Daniel Abana.
Kilkadziesiąt osób zostało uratowanych przeze strażaków i policję.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.