Dziewięć osób trafiło w nocy z soboty na niedzielę do szpitali po tym, jak podtruli się tlenkiem węgla z powodu niedrożnych przewodów wentylacyjnych w ich bloku w Chorzowie (Śląskie) - poinformowała rzeczniczka chorzowskiej policji Justyna Dziedzic.
Późnym wieczorem w sobotę jeden z mieszkańców powiadomił policję, że członkowie jego rodziny źle się czują. Na miejsce natychmiast skierowano też straż pożarną. Dziewięć osób trafiło do szpitali. Sześć po badaniach zwolniono do domu, jedna pozostała w chorzowskim szpitalu, natomiast dwie z poważniejszymi objawami zatrucia przewieziono do Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć w Sosnowcu.
Jak podało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego, zakład gazowniczy wyłączył gaz w budynku do czasu udrożnienia przewodów wentylacyjnych. Awaria miała miejsce w przewodach odprowadzających spaliny z łazienkowych piecyków gazowych.
Jak tłumaczył, doszedł do wniosku, że to najlepsza decyzja dla przyszłości drużyny narodowej.
Ponad 127 tys. z ok. 2,1 mln mieszkańców Strefy Gazy zostało rannych.
Historię przypomina film pt. "Obłoki śmierci - Bolimów 1915".