Forsowane we Włoszech prawo o homotransfobii to narzucanie w majestacie prawa ideologii gender – ostrzega przewodniczący Papieskiej Akademii Życia.
Forsowane we włoskim parlamencie tak zwane prawo Zan budzi wielkie kontrowersje. Przewiduje bowiem surowe kary za dyskryminację względem przedstawicieli LGBT, a zarazem sama definicja dyskryminacji jest tak niejasna, że według prawników będzie można za nią uznać choćby katolickie nauczanie na temat małżeństwa i rodziny. W tej sprawie interweniowała już na drodze dyplomatycznej Stolica Apostolska.
Abp Paglia podkreśla, że interwencja ta nie jest ingerencją w sprawy państwa włoskiego, lecz przejawem troski o wspólne dobro. Dodaje, że choć Watykan jest rzeczywistością międzynarodową i suwerennym państwem, to jednak dzięki bliskości z Włochami, z niezwykłą wrażliwością dostrzega on wspólne odczucia włoskiego społeczeństwa. „Dla nas, Włochów, rodzina oparta na małżeństwie mężczyzny i kobiety, rzeczywistość ojca i matki jako rodziców, jest czymś, co stanowi wartość o ogromnym znaczeniu – dodaje abp Paglia w wywiadzie dla dziennika Il Giornale.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.