Nowe wcale nie jest takie nowe...
Jako nastolatek byłem kilka razy świadkiem upomnień, jakich ówczesny ordynariusz mojej diecezji udzielał kapłanom. Widząc przed aktem pokuty lub po odczytaniu Ewangelii milczenie celebransa, biskup niezmiennie przypominał tę samą sentencję. „Liturgia est actio, non est contemplatio.” Liturgia jest działaniem, nie jest kontemplacją. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że zdarzenia te miały miejsce na początku lat siedemdziesiątych, gdy reforma liturgiczna raczkowała, a biskup był wychowany na liturgii przedsoborowej.
W tym samym mniej więcej czasie wyjechałem na pierwszą w życiu oazę i miałem okazję uczestniczyć w Eucharystii, której w kaplicy Dobrego Pasterza przewodniczył Sługa Boży Ksiądz Franciszek Blachnicki. Tym, co mnie najbardziej wówczas zafascynowało, były między innymi długie momenty ciszy. Wbrew temu, co czasem mówi się i pisze, Ksiądz Blachnicki nie robił w Krościenku eksperymentów liturgicznych. Był pionierem, ale we wprowadzaniu nowych dokumentów i ich ducha w życie polskiego Kościoła. A te, zaczynając od Konstytucji o Liturgii, poprzez Wprowadzenie do Mszału, podkreślały rolę i znaczenie milczenia. Sacrum silentium. Co można przetłumaczyć również jako świętą ciszę.
Zestawienie dokumentów posoborowego prawodawstwa liturgicznego, dokonane przez ks. B. Nadolskiego w Leksykonie liturgii, jest imponujące. Poczynając od roku 1964, a kończąc na roku 2000, otrzymaliśmy czternaście dokumentów, wprowadzeń, instrukcji, listów i dyrektoriów, podkreślających rolę milczenia i wskazujących miejsca, gdzie powinno zostać dowartościowane. Jeżeli zatrzymamy się na samej Eucharystii, odkrywamy przynajmniej siedem momentów, gdzie jest ono przewidziane i zalecane. Warto przypomnieć:
Warto również zwrócić uwagę jak chwile milczenia uzasadnia Wprowadzenie Ogólne. „Jego natura (milczenia, przyp. xwl) zależy od czasu, w jakim jest przewidziane w poszczególnych obrzędach. W akcie pokuty i po wezwaniu do modlitwy wierni skupiają się na sobie; po czytaniu lub homilii krótko rozważają to, co usłyszeli; po Komunii świętej zaś wychwalają Boga w sercu i modlą się do Niego” (45).
Z pewnością wielu czytelników, zwłaszcza żyjących Eucharystią, dziwi się dlaczego przypominam sprawy oczywiste. Nie o przypominanie zasad jednak chodzi, ale o uświadomienie, że ogłaszane tu i ówdzie nowe wcale nie jest takie nowe, a przypisywanie reformie posoborowej odarcia liturgii z ciszy i milczenia jest nadużyciem. Architekt nie jest winien, że za wykonanie projektu wziął się działający w pośpiechu partacz i dyletant.
Żeby nie kończyć w duchu polemiki (cisza jest przestrzenią budowania wspólnoty, nie jest przestrzenią dyskusji) warto przywołać Jana Pawła II i jego List na dwudziestą piątą rocznicę ogłoszenia Konstytucji o Liturgii. Papież pisał: „Ponieważ Liturgia jest realizowaniem Chrystusowego kapłaństwa, należy zawsze mieć żywą świadomość tego, co wyraziło się w stwierdzeniu ucznia wobec tajemniczej obecności Chrystusa: „to jest Pan!” (J 21,7). W naszych czynnościach liturgicznych nic nie jest ważniejsze od tego, że w sposób niewidzialny, lecz rzeczywisty, działa tu Chrystus przez swojego Ducha. Wiara ożywiana przez miłość, adorację, uwielbienie Ojca i cisza kontemplacji pozostaną zawsze naczelnym celem liturgicznego i sakramentalnego duszpasterstwa” (10).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.