Kulminacyjna fala powodziowa na Renie przeszła w nocy z poniedziałku na wtorek przez Kolonię, nie powodując większych szkód. W wielu regionach wciąż utrzymuje się jednak zagrożenie powodziowe. Pod wodą jest miasto Wertheim nad Menem.
Ubiegłotygodniowa odwilż i topniejące masy śniegu spowodowały wezbranie rzek niemal w całych Niemczech. Od minionego weekendu w wyniku powodzi zginęły bądź zaginęły cztery osoby.
W Kolonii stan wody w Renie doszedł w nocy do poziomu 8,9 metra i obecnie powoli spada - podała telewizja informacyjna N24, powołując się na władze miasta. W minionych latach miasto zainwestowało setki milionów euro w ochronę przed powodzią; kolońska starówka byłaby zagrożona, gdyby poziom wody osiągnął 11,3 metra.
Już w poniedziałek po południu fala kulminacyjna przeszła przez Koblencję, gdzie do Renu uchodzi Mozela. Pozalewane są piwnice i partery domów, stojących bezpośrednio nad rzeką. Woda w Mozeli także opada.
Bardziej ucierpiało 25-tysięczne miasto Wertheim, leżące nad Menem na północy Badenii-Wirtembergii. Pod wodą jest zabytkowa starówka. Mieszkańcy, którzy przywykli do częstych powodzi i podtopień, przygotowali się i tym razem, usuwając meble i sprzęt z parterów zagrożonych domów. Większość budynków jest dostępna dzięki systemowi kładek, ułożonych nad zalanymi ulicami. Stan wody w rzece w okolicy Wertheim nadal rośnie.
Jak informuje agencja dpa, na niektórych odcinkach Odry utrzymano czwarty, najwyższy stopień zagrożenia powodziowego. Podobnie jest nad Soławą w Saksonii-Anhalt. Z kolei nad rzekami w Saksonii oraz Dolnej Saksonii sytuacja nieco się uspokoiła.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.