Przed 30 laty – 4 września 1991 r. w Paryżu zmarł jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów katolickich – jezuita o. Henri de Lubac, późniejszy kardynał. Jego myśl jest stałym punktem odniesienia, niemal punktem spotkania, dla magisterium trzech papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. W swym długim życiu doświadczył zarówno ostrej krytyki, jak i uznania z powodu swych poglądów.
Urodzony w 1896 późniejszy teolog po krótkim okresie studiów prawniczych wstąpił w 1913 do zakonu jezuitów. W rok później, po wybuchu I wojny światowej, został powołany do wojska i musiał walczyć na froncie. Odniósł tam ciężkie rany, których skutki odczuwał do końca życia, co nie przeszkodziło mu potem w bogatej działalności naukowo-publicystycznej. 22 sierpnia 1927 przyjął święcenia kapłańskie. Po studiach filozofii i teologii oraz obronie doktoratu w Rzymie, w 1929 rozpoczął wykłady teologii na uniwersytecie w Lyonie, gdzie mieszkał przez całe życie.
W latach II wojny światowej, podczas niemieckiej okupacji Francji o. de Lubac działał w chrześcijańskim ruchu oporu. Ostro krytykował wówczas postawę swych biskupów, którzy woleli być w jak najlepszych stosunkach z ”chwilowym władcą”, aby „móc wyeliminować” masonów czy antyklerykalnych nauczycieli. Uważał, że niektórzy hierarchowie mieli nawet na sobie krew swoich księży.
Dyskredytowano jego poglądy nie tylko polityczne, ale także teologiczne. Po raz pierwszy jego nazwisko stało się sławne po ukazaniu się w 1938 jego książki „Katolicyzm jako wspólnota”, ale po wydaniu w 1946 pracy „Surnaturel” zarzucono mu zbytnią nowoczesność.
Gdy w 1950 Pius XII w encyklice “Humani generis” skrytykował “pewne błędne poglądy”, grożące podkopaniem podstaw Kościoła katolickiego”, niektórzy obserwatorzy uważali, że odnosiło się to do de Lubaca, mimo iż praktycznie żaden z zawartych w encyklice zarzutów nie odnosił się do jego dzieł.
W tym samym roku władze zakonne w Rzymie odebrały mu zgodę na nauczanie, choć nikt nie wyjaśnił mu, za co spotkała go ta kara. Na swoją uczelnię w Lyonie mógł powrócić dopiero w 1953. Oficjalnej rehabilitacji doczekał się w 1960, gdy św. Jan XXIII włączył go w skład komisji przygotowującej Sobór Watykański II (1962-65). Jego wpływ można wyraźnie wyczuć w niektórych dokumentach soborowych, był on np. jednym z autorów i redaktorów najważniejszych dokumentów Vaticanum II: konstytucji dogmatycznej o Kościele, konstytucji o Objawieniu Bożym i konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym. W trakcie redagowania tych tekstów poznał kard. Karola Wojtyłę, który przetłumaczył jedną z jego książek, a później już jako papież Jan Paweł II nadał mu w 1983 godność kardynała.
Po Soborze o. de Lubac pracował jako doradca w kurialnych Sekretariatach: dla Niechrześcijan i dla Niewierzących, przez wiele lat był członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej w Rzymie. Bezspornym potwierdzeniem jego autorytetu duchowego są jego liczne książki, wydane w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku.
O. Henri de Lubac jest autorem ponad 40 prac, przetłumaczonych na co najmniej 16 języków, kilka z nich ukazało się również po polsku. Nigdy nie godził się z zarzutem zbytniej nowoczesności w swych dziełach. Tłumaczył, że nie chodziło mu o tworzenie nowej wiedzy, lecz kierował się myślą o zgłębieniu ważnych ponadczasowo prawd chrześcijaństwa. Przywiązywał dużą wagę do odwoływania się do źródeł. Nie ufał wszystkiemu, co eseistyczno-spekulatywne, a każde swoje twierdzenie skrupulatnie udowadniał.
Francuski jezuita sprzeciwiał się także chrześcijańskiej tendencji do rozwijania centralnych treści wiary tylko przez odgraniczanie się od innych wyznań. Uważał, że skonsolidowana wewnętrznie wiara jest motorem jej przekazywania i nie należy obawiać się kontaktu z innymi religiami i ateistami – tym bardziej że granice między nimi nie zawsze są wyraźne. Zmarł w wieku 95 lat 4 września 1991 w Paryżu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.