Powszechnie wiadomo, że św. Jan Paweł II i kard. Wyszyński byli kapłanami bardzo oddanymi Maryi. Tę maryjność wynieśli z domów rodzinnych i żywego kultu maryjnego ludu polskiego. Rzadziej jednak mówi się o tym, co wydarzyło się dokładnie 75 lat temu – 8 września 1946 r., kiedy to polscy biskupi poświęcili Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi. Być może to tamten akt utorował drogę dla przyszłej posługi dwóch najwybitniejszych przedstawicieli polskiego Kościoła XX w., którzy „wszystko postawili na Maryję”.
Akt poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu NMP zrodził się z ciekawych inspiracji. „Jedna z nich jest eklezjalna. Ojciec Święty Pius XII 8 grudnia 1942 r. poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi” – przypomniał ks. dr Krzysztof Czapla, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. „Papież widział, co się wydarzyło; wybuchła II wojna światowa zapowiedziana w Fatimie. Skoro Maryja prosiła o poświęcenie świata przez papieża, Pius XII podjął taką próbę, choć nieco inaczej niż było to w orędziu, aby papież dokonał tego z biskupami całego świata. Po tym poświęceniu Ojciec Święty wezwał inne episkopaty, aby tą drogą poszły” – dodał ks. Czapla.
Dyrektor Sekretariatu Fatimskiego przedstawił też drugą inspirację: „związana jest ona z duchowymi przemyśleniami prymasa Polski kard. Augusta Hlonda. Otóż jak wiemy w czasie II wojny światowej był on na emigracji we Francji; przebywał niedaleko słynnego sanktuarium w Lourdes. Tam na przełomie lat 1941/1942 przeczytał pamiętniki o. Kordeckiego o obronie Jasnej Góry. Doszedł do wniosku, że jedyną formą ocalenia Polski jest powrót do Ślubów Jasnogórskich i oddania się Matce Bożej”.
Jak zauważa ks. Czapla, „śluby Jana Kazimierza nie do końca zostały wypełnione, a więc ten czas zaborów, czas wojen i nieszczęść Polski jest związany z pewnym krzywoprzysięstwem. Aby Polska się odrodziła, potrzeba duchowego lekarstwa. Jak rozeznał prymas Hlond, tym lekarstwem ma być Maryja, ale za wskazaniem Kościoła ma to być akt poświęcenia się Jej Niepokalanemu Sercu”.
W orędziu Maryi była mowa o Rosji i jej błędach, które rozleją się po świecie. Prymas Hlond po powrocie do Polski widział, że ta przepowiednia Maryi realizuje się na oczach Polaków. Decyzja o zawierzeniu została podjęta w adwencie na zjedzie Episkopatu w Gnieźnie. Oficjalna informacja ukazała się w Wielkim Poście roku 1946. Zostało ogłoszone przygotowanie do aktu, który zapowiedziano na 8 września. Znamienne było to, że nacisk kładziono nie tylko na wiarę, ale także czyn, w którym powinna wyrażać się wiara Polaków zawierzających się Maryi, a treść aktu uwewnętrzniła się w „duszy Narodu”.
Prymas Hlond i inni duchowni nie chcieli, aby zawierzenie z 1946 r. i związana z nim przysięga znów została złamana przez Polaków, jak to było w przypadku ślubów Jana Kazimierza. Dlatego też 7 lipca odbyło się zawierzenie w parafiach, 15 sierpnia w diecezjach. Dopiero na koniec, po takim przygotowaniu, 8 września dokonał go cały episkopat.
Ówczesny młody ordynariusz lubelski bp Stefan Wyszyński gorąco popierał plany kard. Hlonda. O. Jerzy Tomziński OSSPE, jeden z najbardziej zasłużonych paulinów, w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” zdradził przed laty, że bp Wyszyński w kontekście 8 września 1946 r. wystosował do diecezjan specjalny list, w którym nawoływał: „Kto żyw – na Jasną Górę!”. W trakcie uroczystości bp Wyszyński wygłosił kazanie, które zachwyciło wszystkich. Już jako prymas Polski starał się wcielać w czyn podjęte w 1946 r. zobowiązania, czego przejawem były m.in. Jasnogórskie Śluby Narodu z 1956 r. i Wielka Nowenna przygotowująca Polaków do przeżywania Milenium Chrztu Polski.
W 1946 r. zastanawiano się też, jak podtrzymać owoce tego aktu zawierzenia na przyszłość. Skupiono się nie tylko na poświęceniu, ale przede wszystkim wynagrodzeniu w pierwsze soboty, o które prosiła Maryja w Fatimie. A zatem Polacy zobowiązywali się do codziennego odmawiania Różańca i praktykowania nabożeństwa pięciu pierwszych sobót: Spowiedź św., Komunia św., część Różańca, 15 minut rozważania tajemnicy/tajemnic Różańca – wszystko w duchu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty.
Ks. Czapla przypomniał, że w czasach zawierzenia w 1946 r. przypomniano słowa ks. Aleksandra Jełowickiego (1804-1877), pierwszego rektora Polskiej Misji Katolickiej we Francji, który wspominał o złamaniu przysięgi Bogu i Maryi jako przyczynach upadku Polski. Zdaniem Jełowickiego Polska mogła się odrodzić jedynie po wypełnieniu zobowiązań.
Warto wspomnieć, że 19 sierpnia 1946 r. wszystkie zakony w Polsce zobowiązały się „kochać codzienny Różaniec i praktykować pierwsze soboty miesiąca zgodnie ze wskazówkami, jakie dała Matka Boża w Fatimie”.
„Reasumując, w tę 75. rocznicę nie możemy skupić się tylko na przypominaniu dawnego faktu. Musimy mieć świadomość zaciągniętych zobowiązań” – zaakcentował ks. dr Czapla.
Ks. Czapla powołał się też na sytuację Kościoła katolickiego we Francji i Holandii, które to kraje jako pierwsze po akcie Piusa XII z 1942 r. na swoim terenie przeprowadziły zawierzenie Maryi. Było to w 1943 r. W 100. rocznicę objawień w Fatimie w 2017 r. prymas Holandii w Maastricht dokonał odnowienia aktu poświęcenia Holandii i we wprowadzeniu powiedział, że Kościół w Holandii umiera. Prosił o ratunek Maryję. Ks. Czapla przypomina, że przyczyną pogorszenia się sytuacji Kościoła, np. w Holandii i Francji jest najprawdopodobniej niedopełnienie podjętych zobowiązań. To jest przestroga również dla Polski.
„Jeśli zapomnimy o pierwszych sobotach to akt poświęcenia Maryi nie wyda owocu, a przez krzywoprzysięstwo zaciągamy nie łaski, ale coś, co jest dla Polski bardzo niebezpieczne. Polska już raz upadła przez krzywoprzysięstwo. Oby się to nie powtórzyło; tak mówili polscy księża i biskupi w roku 1946. W tę rocznicę powróćmy myślą do źródła Fatimy, do wezwania Kościoła, do pragnień prymasa Hlonda, że poświęcamy się, ale to nie może być jednorazowe wydarzenie, lecz po tym poświęceniu Polska musi kochać codzienny Różaniec i praktykować pierwsze soboty miesiąca” – podsumował ks. Czapla.
Już w niedzielę 12 września kard. Wyszyński i m. Elżbieta Róża Czacka zostaną ogłoszeni błogosławionymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.