Rząd Wenezueli pod pretekstem walki ze skutkami powodzi ogranicza prywatną własność i rekwiruje nieruchomości. Alarmuje w tej sprawie kard. Jorge Urosa Savino.
Arcybiskup stołecznego Caracas odniósł się do specjalnych uprawnień, jakie od parlamentu otrzymał Hugo Chávez po ubiegłorocznej serii klęsk żywiołowych, będących następstwem niespotykanych opadów. Na mocy owej „władzy dekretów” prezydent odbiera prawowitym właścicielom budynki i pola. W przypadku pierwszych powołuje się na potrzebę znalezienia dachu nad głową dla powodzian; w drugim – na wymogi rzekomego bezpieczeństwa żywnościowego kraju.
Zdaniem kard. Urosy w rzeczywistości jest to pretekst, bowiem wydziedziczenie ze względu na ważny interes społeczny powinno być przeprowadzane zgodnie z procedurami przewidzianymi konstytucją. Ponadto, jak zwraca uwagę hierarcha, strat powodziowych, które objęły 130 tys. osób, nie da się usunąć w kilka miesięcy, a odbudowa powinna następować z pogodzeniem interesów różnych grup społecznych.
Warto dodać, że naruszanie prawa własności w Wenezueli dotyczy nie tylko sytuacji związanej z powodzią. W ciągu ostatnich pięciu lat (2005-2010) zanotowano ponad 1700 takich przypadków. Państwo odbiera m.in. nieruchomości należące do organizacji humanitarnych, by przeznaczyć je na budowanie tzw. wspólnot socjalistycznych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.