W niedzielę premiera spektaklu "Westerplatte"

W sobotę po południu odbyła się próba generalna spektaklu "Westerplatte" w gmachu Muzeum II Wojny Światowej. Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa muzeum Hanna Mik-Samól, spektakl "Westerplatte" jest podróżą w czasie i jednocześnie podróżą w zaświaty.

"Za pomocą wehikułu czasu wraz ze współczesnymi bohaterami przenosimy się do Wolnego Miasta Gdańska z 1939 r., by doświadczyć atmosfery narastających napięć społeczno-politycznych stopniowo przeradzających się w nienawiść podsycaną nazistowską propagandą. Obserwujemy tragiczne konsekwencje konkretnych decyzji. Machina śmierci bezwzględnie zbiera swoje krwawe żniwa" - dodała Mik-Samól.

Spektakl jest kolażem historii poszczególnych bohaterów ukazanych w różnych miejscach, sytuacjach i relacjach, na pozór ze sobą niezwiązanych, a ostatecznie składających się na spójny obraz.

Sztukę współtworzą utwory Jakuba Kornackiego wykonywane przez młodych aktorów do muzyki Adama Szewczyka.

Dyrektor MIIWŚ dr hab. Grzegorz Berendt powiedział przed premierą, że "idea jest taka, żeby pokazać pewne spotkanie młodego pokolenia z tematami odległej, ale naszej lokalnej historii - Westerplatte, obrony polskiej składnicy, ale też zawołaniem do losów polskich pocztowców, którzy stawili opór 1 września 1939 roku"

"W formie artystycznej młodzi aktorzy działający w ramach zespołu amatorskiego powołanego przez Muzeum II Wojny Światowej pod fachową opieką przygotowali właśnie taką interpretację, gdzie zostanie nałożone na to spotkanie młodego pokolenia z zagadnieniami dramatycznych dziejów Gdańska i Polski z września 1939 r." - dodał Berendt.

Grupę teatralną Muzeum II Wojny Światowej tworzą młodzi aktorzy pochodzący z trójmiejskich szkół średnich i podstawowych.

"Przygotowanie sztuki trwało od początku tego roku. Wówczas powstał pomysł spektaklu, który będzie opowiadać o Westerplatte. Wówczas Jakub Kornacki napisał scenariusz i przystąpił do pierwszych prób" - powiedział kierownik Działu Wydarzeń Kulturalnych MIIWŚ Krystian Iwanow.

Autor i reżyser spektaklu Jakub Kornacki powiedział PAP, że pomysł na sztukę powstał z historii.

"Troszkę się zagłębiłem w materiały dotyczące losów Polaków tuż przed wybuchem wojny i we wrześniu 1939 roku i muszę powiedzieć, że te losy mocno mnie zabolały. Wystarczy spojrzeć do materiałów źródłowych i okazuje się, że materiałów do takiego spektaklu jest aż nadto. Jest tak emocjonalny. Najtrudniejszym zadaniem jest żeby powiedzieć prawdę, a z drugiej strony przełożyć to na język znośny dla młodzieży, bo to przedstawienie dla młodzieży i przez młodzież grane" - tłumaczył Kornacki.