Jak paczkomaty po weekendzie!
Za nami już druga niedziela Adwentu. A my ciągle w lesie? Co to, to nie. W tym roku wystartowaliśmy z Żoną dość wcześnie, bo już 3 listopada. Wtedy to „ruszyliśmy do Betlejem” wraz z przedświąteczno-adwentowym wydaniem specjalnym jednego z tygodników i oczywiście, bo jakżeby inaczej, czytamy go sobie na głos i razem.
Właściwie to już, w sumie, kończymy tę lekturę i zaczynamy się teraz rozglądać za czymś jeszcze. Czym by tu dociś, poprawić, nie zmarnować tego czasu, który pozostał do świąt. Nie popaść w szał zakupów, porządków, wypieków, jarmarków, promocji, pożyczek i jakich tam jeszcze ludzie horrorów nie wymyślą.
Odruchowo sięgam rzecz jasna po Tischnera. Dziesięć lat temu pisałem, że… dziesięć lat temu w księgarniach pojawiło się pierwsze wydanie książki „Miłość nas rozumie. Rok liturgiczny z księdzem Tischnerem”. Czyli dziś to już dwadzieścia lat. Boże, jak ten czas leci! A ile się przez ten czas zmieniło…
Nie ma już np. tej katowickiej kiosko-księgarni, w której kupiłem tę publikację. „Dziękujemy, że przez 30 lat byliście z nami” – mniej więcej taki napis widniał ostatnio na jej, zaklejonej od wewnątrz szarym papierem, szybie. Resoraki, kasety magnetofonowe, miesięczniki muzyczne i filmowe, książki… - kolejne etapy życia, atrakcje, fascynacje. Podstawówka, szkoła średnia, studia. Od ’91 roku to było jedno z tych miejsc stale mijanych, zaliczanych i pstryk. Już go nie ma. Ciekawe co się teraz pojawi w tym miejscu. Może to samo, co w Bytomiu?
Ostatnio zdębiałem, bo na miejscu kiosku stojącego „od zawsze” nieopodal Muzeum Górnośląskiego, wyrósł paczkomat. Znak czasów, co? Jak grzyby po deszczu? Jak paczkomaty po weekendzie! – tak się powinno teraz mówić. Nie mam nic przeciw paczkomatom, sam przecież też z nich korzystam. A jednak jest w nich coś „nie tego”. Nieludzkiego. Nie ma np. tego specyficznego zapachu: mieszaniny gazetowego papieru, farby drukarskiej, kosmetyków i tytoniu, którym kusiły nas kioski.
Cóż, poszukiwaczem zaginionych kiosków jestem nie od dziś. „A więc dzisiaj ruszam w drogę. Pełen wiary plecak mam. Tak jak Józef i Maaaa…”. No dobra. Wróć! Bo to coś z zupełnie innej beczki. Z tegorocznej adwentowej piosenki „Małego Gościa Niedzielnego”. Całkiem fajnej. Chodzi za mną. Często słucham i… może to jest myśl? Może dopełnić ten pozostały, adwentowy czas, adwentowymi pieśniami i piosenkami?
No to dziś, na koniec „Podróż do Betlejem” Magdy Anioł i Adama Szewczyka, a jutro zobaczymy, co tam Youtube da...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.