Obóz dla uchodźców, do którego przybył dziś Franciszek jest zupełnie innym miejscem niż to, które odwiedził pięć lat temu. Sytuacja była wówczas bardzo trudna. Grecja, będąca w środku kryzysu gospodarczego, doświadczała napływu setek tysięcy migrantów, zwłaszcza z Turcji. W obozie mieszkało wówczas 25 tys. osób, obecnie ich liczba zmniejszyła się o 80 proc. W kraju jest ich natomiast ponad 100 tys.
Wizyta Ojca Świętego zmobilizowała władze do działań mających na celu stworzenie warunków godnego przyjęcia migrantów a lokalne organizacje charytatywne do budowania programów pomocowych. Jednym z nich było Caritas Hellas. „Dzięki Franciszkowi wyspa stała się symbolem, apelem skierowanym do wspólnoty międzynarodowej o większą wrażliwość na ludzkie cierpienie” – powiedziała w rozmowie z Radiem Watykańskim Anna Maria Stella Foskolou z greckiej Caritas. Ten apel jednak – jak zauważa – nie został do końca wysłuchany, pojawiły się bowiem niepokojące działania państwa greckiego.
Od 2015 r. na wyspy Morza Egejskiego przybywa największa liczba uchodźców i migrantów, próbujących dostać się do Grecji, a tym samym do Europy. Caritas Hellas jest obecna na wyspach od samego początku. Opracowała kursy językowe, programy wsparcia psychospołecznego, skierowane w szczególności do kobiet i dorastających dziewcząt, a także programy pomocowe dla mężczyzn.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.