Historia sześciolatka ukaranego za przyniesienie do przedszkola lunchu w plastikowej torebce, zamiast w pudełku wielokrotnego użytku, obiegła w ostatnich dniach kanadyjskie media.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Laval w prowincji Quebec. Mały Felix poprosił mamę, żeby nie pakowała mu kanapki w plastikową torebkę. Wyjaśnił, że w przedszkolu ma odbyć się loteria, w której nagrodą jest pluszowy miś, ale w losowaniu mogą wziąć udział tylko te dzieci, które lunch przyniosą w pudełku wielokrotnego użytku.
Felix zazwyczaj dostaje lunch zapakowany do pudełka, ale tego pechowego dnia opakowanie zgodne z ekologicznymi zasadami obowiązującymi w przedszkolu, było w zmywarce do naczyń - brudne - jak opisał na swoim blogu ojciec chłopca. Rodzice nie zdecydowali się na umycie pudełka w zlewie i zapakowali kanapkę do plastikowej torebki.
Następnego dnia, pisał ojciec Feliksa na blogu, nauczycielka potwierdziła to, co opowiadał chłopiec, dodając, że plastikowe torebki "nie są za dobre dla środowiska".
W Kanadzie prowadzi się wiele programów, które mają uczyć dzieci ekologii. Dziennik "The National Post" wymienia na przykład programy, w których dzieci zabierają do domu wszystkie śmieci pozostające z przyniesionego lunchu, zamiast wyrzucać je do szkolnych koszy. Jednak, jak wskazywali specjaliści cytowani przez gazetę, zasadą powinno być to, że dzieciom przekazuje się wiedzę, a nie karze za odstępstwa od szkolnych reguł.
Historia opisana na blogu pana Lanciault, ojca Feliksa, była relacjonowana przez media kanadyjskie i amerykańskie. Także internauci włączyli się do żywej dyskusji. Lanciault krytykował przedszkole za dogmatyzm. Niemniej wiele osób zwracało uwagę, że problem plastikowych torebek zaśmiecających trawniki i ulice jest rzeczywiście duży. Nie chodzi o torby ze sklepów, bo te są płatne i wielu Kanadyjczyków korzysta z toreb wielokrotnego użytku. Problemem są właśnie zamykane torebki na kanapki czy jedzenie kupione w sklepie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.