Niedzielny alarm bombowy na dworcach kolejowych w Moskwie, wywołany informacją o podłożeniu silnych ładunków wybuchowych, okazał się fałszywy; milicja niczego podejrzanego nie znalazła - poinformowały władze rosyjskich kolei.
06.02. Moskwa (PAP/ITAR-TASS) - Niedzielny alarm bombowy na dworcach kolejowych w Moskwie, wywołany informacją o podłożeniu silnych ładunków wybuchowych, okazał się fałszywy; milicja niczego podejrzanego nie znalazła - poinformowały władze rosyjskich kolei.
"W rezultacie przeszukiwań na żadnym z dziewięciu dworców nie znaleziono materiałów wybuchowych" - powiedział zastępca dyrektora rosyjskich kolei Władimir Jeremin.
Wcześniej władze informowały, że o godzinie 9 (7 czasu warszawskiego) na alarmowy telefon "102" zadzwonił nieznany mężczyzna i oświadczył, że na trzech stołecznych dworcach kolejowych umieszczono silne ładunki wybuchowe i w ciągu dnia zostaną one zdetonowane.
"Dzwoniący nie uściślił, o jakie dworce chodzi, dlatego podjęto decyzję o sprawdzeniu wszystkich dziewięciu dworców kolejowych w mieście" - poinformowała Tatiana Agapowa, rzeczniczka zarządu transportu rosyjskiego MSW. Zaznaczyła, że na dworcu Kazańskim, Leningradzkim i Jarosławskim, gdzie jest największy ruch, ewakuowano pasażerów.
Agapowa podkreśliła, że sprawdzanie dworców nie wpłynęło na ich pracę i pociągi zarówno dalekobieżne, jak i podmiejskie kursują zgodnie z rozkładem jazdy.
Milicja nie wyklucza, że niedzielny sygnał to tzw. telefoniczny terroryzm.
24 stycznia w samobójczym wybuchu na Domodiedowie, największym lotnisku w Rosji, zginęło 36 osób, a ponad 180 zostało rannych. (PAP)
jo/ ura/
8281998
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego
Człowiek wykształcony, otwarty, we krwi ma wszystko to, co związane z Krakowem.