Co najmniej 25 tysięcy osób zostało pozbawionych domu w następstwie wielkiego pożaru, jaki wybuchł w poniedziałek wieczorem w stolicy Filipin, Manili. Nie było ofiar.
Pożar wybuchł w manilskiej dzielnicy nędzy Quezon City w poniedziałek wieczorem i trwał aż do wtorku rano. Spłonęły setki domów - poinformował rzecznik straży pożarnej.
Według tego samego źródła nikt nie zginął, nikt nie został ciężko ranny. Siedmioro ludzi odniosło lekkie obrażenia.
"Wąskie uliczki i prowizorycznie stawiane domy utrudniały walkę z ogniem" - wyjaśnił szef straży pożarnej Santiago Laguna.
Przyczyną pożaru prawdopodobnie był nieodpowiednio położony przewód.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.