Chrześcijanie w Zimbabwe znaleźli się na celowniku bojówek Roberta Mugabe. Po dwóch latach wspólnych rządów wieloletniego prezydenta i jego głównego przeciwnika, Morgana Tsvangirai, sytuacja staje się coraz bardziej napięta.
Rosną bowiem nieporozumienia wewnątrz środowisk rządzących. Mugabe straszy nowymi wyborami i urządza naloty na zwolenników swego przeciwnika. W powszechnym mniemaniu należą do nich chrześcijanie, a w szczególności protestanci. W ostatnich latach rządów Mugabe, nie szczędzili mu bowiem ostrej krytyki za katastrofalny rozkład Zimbabwe, które przez lata uchodziło za jeden z prosperujących krajów afrykańskich. Wczoraj Rada Kościołów oficjalnie poprosiła o spotkanie z szefem policji, aby zdać mu sprawę z ataków prezydenckich bojówek na trzy protestanckie świątynie. Zdaniem świadków w nalotach uczestniczyli również lojalni względem Mugabe policjanci.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.