Najpierw zażegnajmy zagrożenie Izraela ze strony Iranu, a potem negocjujmy z Palestyńczykami - powiedział we wtorek minister spraw zagranicznych Izraela Awigdor Lieberman.
"Głównym problemem na Bliskim Wschodzie jest obecnie Iran. Dopiero po jego rozwikłaniu nasza gotowość do podjęcia ryzyka i rozwiązania kwestii palestyńskiej będzie większa" - powiedział Lieberman podczas spotkania z szefową dyplomacji UE Catherine Ashton.
Ashton przybyła do Izraela głównie po to, by przygotować grunt pod marcowe spotkanie kwartetu bliskowschodniego (UE, USA, Rosja, ONZ) w Brukseli. Celem spotkania ma być wznowienie palestyńsko-izraelskich rokowań pokojowych.
Zdaniem Liebermana, jest "nie do zaakceptowania", że niektóre kraje "próbują ignorować realną groźbę oraz problem, jaki stanowi Iran dla regionu i dla świata".
Minister spraw zagranicznych Izraela dodał, że Iran stara się uzyskać wpływy w każdym zdestabilizowanym państwie i przekonywał Ashton, że kraje UE powinny temu przeciwdziałać.
Podczas konferencji prasowej w Knesecie w poniedziałek Lieberman oznajmił, że działania Iranu niepokoją go o wiele bardziej niż ostatnie zmiany wywołane protestami społecznymi w państwach arabskich.
Ashton przebywa w Izraelu w ramach bliskowschodniej podróży, w czasie której odwiedza także okupowane terytoria palestyńskie oraz Jordanię i Liban. W poniedziałek była w Tunezji, gdzie niedawno doszło do obalenia dotychczasowych władz w wyniku masowych protestów. Szefowa unijnej dyplomacji chce też pojechać do Egiptu - tak szybko, jak to będzie możliwe.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.