Atak Rosji na Ukrainę nie musi zakończyć się szybkim zwycięstwem sił Władimira Putina (70 l.) - przekonuje w weekendowym "Fakcie" gen. Waldemar Skrzypczak. Ocenił, że Ukraińcy dostali od Wielkiej Brytanii najlepszą broń.
Gen. Skrzypczak podkreślił, że "wsparcie, jakie otrzymało niedawno ukraińskie wojsko, może zmienić wynik ewentualnego starcia".
"Jeśli Rosjanie by się ruszyli, to myślę, że tym sprzętem Ukraińcy urządzą im krwawą łaźnię" - przekonuje były dowódca Wojsk Lądowych, który dowodził m.in. brygadą ukraińską w Iraku.
Wyjaśnił, że Ukraina otrzymała od Wielkiej Brytanii ręczne wyrzutnie pocisków kierowanych NLAW. Jego zdaniem, "to broń idealna na takie pole walki".
"Rosjanie nie mają systemów odpornych na taką broń przeciwpancerną i oni się tego boją. Tam będą walki na bliskie odległości i nie ma takiej możliwości, aby Rosjanie uniknęli tych pocisków" - ocenił były dowódca Wojsk Lądowych.
W "Fakcie" przypomniano, że "Ukraina ma także doskonałe amerykańskie kierowane pociski przeciwpancerne typu Javelin i własne systemy przeciwczołgowe oraz uzbrojone drony".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.