Metropolita lwowski obrządku łacińskiego abp Mieczysław Mokrzycki ma nadzieję, że papież Franciszek wkrótce będzie mógł odwiedzić Donbas – wschodnią część Ukrainy, najbardziej narażoną na potencjalną inwazję ze strony Rosji. W rozmowie z włoską agencją SIR hierarcha wyraził przekonanie, że przyczyniłoby się to do oddalenia widma wojny.
Wskazał, że większość mieszkańców Donbasu nie ma wystarczających środków materialnych, by uciec do innej części kraju i ludzie ci pozostają w domach pomimo walk. Natomiast wiele osób ze środkowej Ukrainy, w tym z Kijowa, uciekło do zachodniej części kraju. We Lwowie i okolicznych wsiach nie ma już wolnych mieszkań, gdyż zajęli je ludzie, którzy chcą być jak najdalej od linii frontu.
Abp Mokrzycki dodał, że panuje przekonanie, iż Rosja zamierza okupować większą część Ukrainy i odciąć jej dostęp do morza, aby samej mieć wolny dostęp do Krymu. Wyraził przy tym przekonanie, że ani Rosjanie, ani Ukraińcy nie chcą wojny, lecz wszyscy chcą żyć w pokoju.
Franciszkanie spodziewają się większej liczby wiernych niż zazwyczaj.
Dwa przykłady z poniedziałkowego poranka pokazujące, jak Ameryka coraz mniej wstydzi się chciwości.
Łokieć za oknem i goły tors za kierownicą- grożą za to wysokie mandaty.
Rada Bezpieczeństwa ONZ: nie ma militarnego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Ponieważ Hamas nie chce się ugiąć, musimy go pokonać - stwierdził premier Izraela.
Ukraina "nie podaruje własnej ziemi rosyjskiemu okupantowi" - mówi tymczasem Zełenski.