Indus Ziona Chana ma 66 lat, 39 żon, 94 dzieci i 33 wnucząt. Zapewnia, że nie miałby nic przeciwko kolejnym małżonkom. Wszyscy mieszkają w trzypiętrowym budynku ze 100 pokojami w górskiej wsi w indyjskim stanie Mizoram, graniczącym z Birmą i Bangladeszem.
Mężczyzna jest przywódcą lokalnej chrześcijańskiej sekty religijnej "Chana", która zezwala na poligamię. Owa wspólnota, założona w 1942 roku, liczy około 200 rodzin.
"Poślubiłem kiedyś 10 kobiet w ciągu jednego roku" - ujawnił Chana indyjskim mediom. Jego sąsiedzi mówią, że zawsze ma koło siebie siedem, osiem małżonek. Żony mają osobną, wspólną sypialnię, sąsiadująca z prywatną sypialnią Chany.
Jego synowie z żonami i dziećmi mieszkają w osobnych pokojach, natomiast kuchnia jest dla całej rodziny wspólna. Żony gotują na zmianę, a córki zajmują się sprzątaniem i praniem. Głównym zajęciem mężczyzn jest rolnictwo.
Ta 167-osobowa rodzina spożywa około 90 kg ryżu i 60 kg ziemniaków dziennie. Są samowystarczalni.
Chana podkreśla, że w każdej chwili jest gotów powiększyć swą rodzinę. Uważa się za szczęśliwego człowieka, mając wokół siebie tyle kobiet, które się o niego troszczą. Swą pierwszą żonę, starszą od siebie o trzy lata, poznał, gdy miał 17 lat.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.