Narasta dramat obcokrajowców zablokowanych w ogarniętej wojną domową Libii.
Nuncjusz apostolski w tym kraju, abp Tommaso Caputo, zaapelował do wspólnoty międzynarodowej zwłaszcza o pomoc dla Erytrejczyków, których – jak szacują źródła kościelne – około 2 tys. zgromadziło się w katolickich ośrodkach Trypolisu. Opiekują się nimi tamtejsi księża i siostry zakonne. Ich sytuacja jest o tyle trudna, że pochodzą z kraju bardzo biednego i, jak zwraca uwagę watykański dyplomata, „są zupełnie opuszczeni, nie mając żadnego punktu odniesienia”.
Według danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w podobnej sytuacji znajdują się przebywający w Libii Palestyńczycy, Irakijczycy, Sudańczycy, Etiopczycy i Somalijczycy. Ich liczbę, łącznie ze wspomnianymi Erytrejczykami, ocenia się na 8 tys. Ponad 3 tys. z nich zgłosiło się o azyl w ośrodku ONZ. Reszta przebywa w rozproszeniu na terenie kraju. W szczególnym niebezpieczeństwie są Afrykańczycy, na których spadło odium za obecność czarnych najemników w szeregach oddziałów wiernych Muamarowi Kadafiemu.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.