Przestępcy muszą być nazywani przestępcami, stawiani przed sądem i skazywani; zdjęcia z Buczy obalają przekonanie, że za wszelką cenę trzeba szukać kompromisu - podkreślił w niedzielę prezydent Andrzej Duda. Dodał, że obrońcy Ukrainy potrzebują obecnie przede wszystkim broni.
W niedzielę ukraińskie władze i dziennikarze opublikowali wstrząsające zdjęcia i nagrania z przedmieść Kijowa, z których wyparto rosyjskie wojska. Na filmach widać olbrzymie zniszczenia i liczne ciała ofiar, leżące na ulicach bez broni i w cywilnych ubraniach.
Ukraińskie ministerstwo obrony podało, że miejscowi cywile byli poddawani arbitralnym egzekucjom, niektórzy z rękami związanymi na plecach, a ich ciała rozrzucone są na ulicach miasta.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
"Przestępcy muszą być nazywani przestępcami, stawiani przed sądem i skazywani. Zdjęcia z Buczy obalają przekonanie, że za wszelką cenę trzeba szukać kompromisu. W rzeczywistości Obrońcy Ukrainy potrzebują przede wszystkim trzech rzeczy: broni, broni i jeszcze więcej broni" - napisał prezydent w mediach społecznościowych.
Wcześniej w niedzielę premier Mateusz Morawiecki stwierdził w mediach społecznościowych, że zbrodnie, których Rosjanie dopuścili się w Buczy i w innych miastach wokół Kijowa, trzeba nazwać ludobójstwem i jak ludobójstwo rozliczyć. Dodał, że domaga się jak najszybszego zwołania Rady Europejskiej w sprawie zbrodni rosyjskich i wprowadzenia skutecznych sankcji.
Swoje oświadczenie wydało też polskie MSZ, które zapewniło, że zrobi wszystko, aby osoby odpowiedzialne za haniebne czyny m.in. w Buczy zostały pociągnięte do odpowiedzialności.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.