Ubywa dzieci w Śląskim Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowym im. dr. Adama Szebesty w Rabce Zdroju. Podobna sytuacja jest w innych dziecięcych sanatoriach - alarmuje "Nasz Dziennik".
Śląskie Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowe w Rabce Zdroju (poprzednio Górnośląski Ośrodek Rehabilitacji Dzieci), to działające od ponad 80 lat jedno z najbardziej znanych sanatoriów dziecięcych w Polsce. Tymczasem z roku na rok dzieci leczących się w tej placówce jest coraz mniej. Zamykane są dziecięce oddziały, a w ich miejsce tworzone są oddziały dla dorosłych. Podobnie w innych tego typu placówkach w Polsce coraz mniej jest miejsc, w których mogą być leczone dzieci dotknięte przewlekłymi chorobami.
Dlatego pracownicy zespołu szkół przy tym Centrum podejmują wiele inicjatyw, które zwróciłyby uwagę polityków i społeczeństwa na problem sanatoriów dziecięcych nie tylko w Rabce Zdroju, ale również w skali całego kraju. Jedną z nich jest akcja "Ratujmy Sanatoria dla Dzieci".
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.