Ubywa dzieci w Śląskim Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowym im. dr. Adama Szebesty w Rabce Zdroju. Podobna sytuacja jest w innych dziecięcych sanatoriach - alarmuje "Nasz Dziennik".
Śląskie Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowe w Rabce Zdroju (poprzednio Górnośląski Ośrodek Rehabilitacji Dzieci), to działające od ponad 80 lat jedno z najbardziej znanych sanatoriów dziecięcych w Polsce. Tymczasem z roku na rok dzieci leczących się w tej placówce jest coraz mniej. Zamykane są dziecięce oddziały, a w ich miejsce tworzone są oddziały dla dorosłych. Podobnie w innych tego typu placówkach w Polsce coraz mniej jest miejsc, w których mogą być leczone dzieci dotknięte przewlekłymi chorobami.
Dlatego pracownicy zespołu szkół przy tym Centrum podejmują wiele inicjatyw, które zwróciłyby uwagę polityków i społeczeństwa na problem sanatoriów dziecięcych nie tylko w Rabce Zdroju, ale również w skali całego kraju. Jedną z nich jest akcja "Ratujmy Sanatoria dla Dzieci".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.