We wtorek, 19 kwietnia, w 79. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, rozpocznie się jubileuszowa, bo organizowana po raz dziesiąty przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, akcja społeczno-edukacyjna Żonkile. W tym roku jej tematem przewodnim jest miłość.
We wtorek 19 kwietnia ponad tysiąc wolontariuszek i wolontariuszy wyjdzie na ulice Warszawy, by wręczać przechodniom papierowe żonkile - symbol pamięci o bohaterkach oraz bohaterach powstania w getcie. Rozdadzą 368 tysięcy żonkili - tylu Żydów i Żydówek było w Warszawie tuż przed wybuchem II wojny światowej. Przygotowano też 5 żonkilomatów - do samodzielnego korzystania.
Tematem przewodnim tegorocznej edycji akcji jest miłość i program wydarzeń odbywających się w ramach akcji społeczno-edukacyjnej Żonkile koncentruje się właśnie wokół tematu miłości, m.in. tej siostrzanej i braterskiej, miłości romantycznej czy rodzicielskiej.
Przy stacji Metro Centrum (tzw. warszawska patelnia) powstaje mural, który będzie można oglądać od 18 do 30 kwietnia 2022 r. Praca upamiętnia 79. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim i 13 postaci, dla których miłość do drugiego człowieka była nadrzędną wartością - również podczas wojny.
"Dlaczego nikt mnie nie pyta, czy w getcie była miłość? Dlaczego nikogo to nie interesuje?" - takie pytanie stawiał w swojej książce "I była miłość w getcie" Marek Edelman, jeden z przywódców powstania.
"Podczas dziesiątej, jubileuszowej edycji akcji Żonkile zastanowimy się nie tylko nad zadanym przez Edelmana pytaniem, ale również nad tym, czym była i co znaczyła miłość w getcie warszawskim. Opowiemy o tym, jak wiele miała oblicz: od miłości rodzicielskiej, przez miłość do przyjaciół, idei aż po miłość romantyczną" - zapowiedziała Maria Bliźniak, koordynatorka akcji organizowanej przez Muzeum POLIN.
O miłości dwojga bojowników usłyszymy w rozmowie Barbary Kirshelblatt-Gimblett z Eyal Menashes Cukierman - wnuczką Cywii Lubetkin i Icchaka Cukiermana. Zaś Franciszek Bojańczyk opowie o relacji Marka Edelmana i Aliny Margolis-Edelman, Geli Seksztajn i Izraela Lichtensztajna a także o Poli Lifszyc, która pobiegła za swoją matką, pędzoną na Umschlagplatz, żeby zginąć razem z nią.
Z myślą o tej ostatniej - miłości rodzicielskiej - 19 kwietnia odbędzie się prapremiera monodramu Aleksandry Popławskiej, jednej z ambasadorek akcji, zatytułowanego "Mama zawsze wraca".
Spektakl na podstawie tekstu Agaty Tuszyńskiej i w reżyserii Marka Kality będzie grany jeszcze 20 i 21 kwietnia w Muzeum POLIN. Pisarka przejmująco opisała historię trzyletniej Zosi Zajczyk ukrywanej przez wiele miesięcy na terenie warszawskiego getta przez swoją mamę. Przejmujące losy bohaterki prześledzić można będzie nie tylko w muzealnym audytorium, które zamieni się na ten czas w scenę teatralną, ale również dzięki zebranym w Centrum Informacji Historycznej POLIN zdjęciom, fragmentom listów i dokumentom archiwalnym rodziny Zajczyków.
W tym roku akcję Żonkile wspierają m.in. ambasadorki i ambasadorzy: Irena Santor, Krzysztof Gonciarz, Eliza Rycembel, Janusz Gajos, Andrzej Piaseczny, Aleksandra Popławska.
Getto powstało w Warszawie w 1940 r., gdy Niemcy ogrodzili murem część centrum miasta i stłoczyli tam prawie pół miliona Żydów ze stolicy i okolic. Uwięzieni w getcie, umierali wskutek głodu, chorób, niewolniczej pracy i ginęli w egzekucjach. Latem 1942 r. została zorganizowana Wielka akcja likwidacyjna. Niemcy wywieźli z getta do ośrodka zagłady w Treblince prawie 300 tysięcy Żydów.
Wśród tych, którzy pozostali, narodziła się idea zbrojnego oporu. 19 kwietnia 1943 r. dwa tysiące Niemców wkroczyło do getta, by je ostatecznie zlikwidować. Przeciwstawiło się im kilkuset młodych ludzi z konspiracyjnych - Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego.
Powstańcy, pod dowództwem Mordechaja Anielewicza, byli wycieńczeni i słabo uzbrojeni. Wielu wiedziało, że nie mają szans, ale wolało zginąć w walce, by ocalić swoją godność. Przez cztery tygodnie Niemcy równali getto z ziemią, paląc dom po domu. Schwytanych bojowców i mieszkańców zabijali lub wywozili do obozów.
8 maja Anielewicz i kilkudziesięciu powstańców zostali otoczeni i popełnili samobójstwo. Nielicznym Żydom udało się wydostać kanałami z płonącego getta. 16 maja Niemcy na znak zwycięstwa wysadzili Wielką Synagogę przy ul. Tłomackie. Getto warszawskie przestało istnieć.
Jednym z ocalałych z getta był Marek Edelman, ostatni dowódca ŻOB. 19 kwietnia, w rocznicę powstania, składał bukiet żółtych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta na warszawskim Muranowie. Żonkil stał się symbolem szacunku i pamięci o powstaniu. Organizowana przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN akcja ma na celu rozpowszechnianie tego symbolu oraz szerzenie wiedzy na temat samego powstania.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.