Organizacja Human Rights Watch (HRW) przekazała w opublikowanym w środę raporcie, że udokumentowała zbrodnie wojenne dokonane przez Rosjan na Ukrainie w obwodzie kijowskim i czernihowskim leżącym na północy kraju, wśród nich egzekucje uliczne i tortury.
Delegacja HRW odwiedziła dwa regiony Ukrainy między kwietniem a majem i "zbadała 22 przypadki egzekucji przeprowadzonych na ulicach, 9 innych zabójstw, 6 potencjalnych zaginięć i 7 przypadków tortur", podano w raporcie. Zbrodnie te miały zostać dokonane w lutym i marcu przez rosyjskich żołnierzy, gdy kontrolowali większość badanych terytoriów.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
HRW przeprowadziła rozmowy z 65 osobami, łącznie z tymi, które zostały zatrzymane bądź torturowane przez Rosjan oraz z rodzinami ofiar. Organizacja dodała, że zebrała fizyczne dowody wskazujące na zaangażowanie Rosjan w "liczne pogwałcenia praw wojny, które mogą zostać uznane za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości".
Wśród relacji zebranych przez HRW była między innymi historia 66-letniej kobiety z obwodu kijowskiego, która opowiedziała, że odnalazła ciało swojego syna w stodole, w pozycji embrionalnej, z rękami związanymi pod głową. Organizacja przekazała także, że zebrała relacje mieszkańców wsi, którzy oświadczyli, że byli w grupie 350 osób zamkniętych przez 28 dni w piwnicy w miejscowości Jahidne, niedaleko Czernihowa. Jedenaście przetrzymywanych tam osób "zmarło z głodu i zaduchu", poinformował na początku maja prokurator Roman Pererwa.
Giorgi Gogia, szef HRW w Europie i Azji Centralnej nazwał rosyjskie zbrodnie "odrażającymi, bezprawnymi i okrutnymi".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.