Franciszek docenił miejscową kulturę i tradycję, podbijając tym kazachską duszę.
Nie jest tajemnicą, że papież Franciszek nie pisze osobiście swych przemówień na pielgrzymki. Konsultuje je ze współpracownikami, mówi co chce, żeby było w nich zawarte, a potem sprawdza, czy oddają jego myśli i intencje. Tym razem miał naprawdę dobrego pomocnika. Słowa wypowiedziane w Kazachstanie mistrzowsko wpisywały się kulturę i tradycję tego kraju, co, jak powiedział jeden z misjonarzy pracujących w tym kraju, sprawiało, że ludzie przecierali oczy ze zdumienia i zastanawiali się, skąd papież tak dobrze zna ich kulturę i rozumie kazachską duszę.
Wychodząc od narodowego instrumentu, jakim jest dombra (łącząca Kazachstan z innymi krajami regionu) papież mówił o konieczności troski o korzenie oraz budowania harmonii i pokoju. Przypomniał nawet, że gra się na niej na dwóch strunach. W tym kontekście wskazał, że powołaniem Kazachstanu, gdzie rozbrzmiewają nuty dwóch dusz, azjatyckiej i europejskiej, jest stała misja wiązania dwóch kontynentów. O budowaniu świata na miarę godności człowieka mówił z kolei posiłkując się słynnym kazachskim poetą, jakim jest Abaj. „Na czym polega piękno życia, jeśli nie sięga się w głąb?”, „Dokąd zmierza ta moja krótka wędrówka” – pytał Franciszek. Podkreślając znaczenie wolności religijnej mówił: „Chociaż wierzymy i czcimy – nauczał Abaj – nie wolno nam twierdzić, że możemy zmuszać innych do wiary i czci”, a kruchość istnienia zaznaczoną w czasie pandemii skomentował za poetą: „Nie jesteśmy demiurgami, lecz śmiertelnikami”.
Także bliskie mu braterstwo papież „przełożył” na język kazachski, który zachęca do przyjaznego spojrzenia na drugiego. W nim „kochać” oznacza dosłownie „dobrze się komuś przyjrzeć”. Powtarzał za poetą „człowiek winien być przyjacielem człowieka”, „sam człowiek jest w tym życiu gościem”. Na słynącym z gościnności stepie zachęcał: „Jeśli kogoś spotkasz, postaraj uczynić się go szczęśliwym, być może, że widzisz go po raz ostatni”. Patrząc na papieża chyba był tam szczęśliwy, a ludzie z nim.
Tę pielgrzymkę można czytać na wiele sposobów, ale ujęła mnie właśnie to czytanie naszej teraźniejszości z perspektywy kultury wielkiego stepu. Patrzenie na korzenie, by czerpać z nich życiodajną limfę. Totalnie jednak me serce podbiła ikona Matki Bożej Wielkiego Stepu, która została zaprojektowana specjalnie na papieską pielgrzymkę i trafi do maryjnego sanktuarium narodowego w Oziornoje. Stanie przy nim tradycyjna jurta, w której z czasem zamieszka Maryja, która przygarnie pod swe ramiona wszystkich mieszkańców tego regionu. Zamysł jest bowiem tak, że będzie to miejsce międzyreligijnej modlitwy o pokój. Maryja i Syn mają kazachskie rysy. Ubrani są w tradycyjne stroje. Ikonę namalował znany muzułmański artysta, co też oddaje duszę Kazachstanu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.
"Prezydent Trump kieruje się głębokim poczuciem odpowiedzialności za globalną stabilność i pokój".