Zdarzenie w Przewodowie pokazuje nam, że zagrożenie, które Rosjanie stworzyli na Ukrainie jest realnym zagrożeniem także dla państwa polskiego, dlatego stawiamy na jak najszybszą modernizację polskiej armii - mówił w piątek w Krakowie premier Mateusz Morawiecki.
Szef rząd wraz z wicepremierem i szefem MON Mariuszem Błaszczakiem złożyli wizytę w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej im. gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego w Krakowie.
Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że na naszych oczach zmienia się sytuacja geopolityczna, Polska, a także Wojsko Polskie. Jak mówił jest ono coraz lepiej wyposażone, szkolone. "Jest przesuwane w kierunku wschodniej części terytorium naszego kraju. Robimy to po to, aby jak najlepiej zabezpieczyć się przed potencjalnymi i rzeczywistymi ryzykami" - mówił premier.
Jak zaznaczył, dzisiaj ryzyka te ujawniają się coraz częściej. Wskazał w tym kontekście na wtorkowe wydarzenie w Przewodowie na Lubelszczyźnie, gdzie spadł pocisk i doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski. "Smutne, tragiczne zdarzenie w Przewodowie pokazuje nam, że zagrożenie, które Rosjanie stworzyli na Ukrainie jest realnym zagrożeniem także dla państwa polskiego, dla obywateli polskich" - mówił.
Dlatego też - podkreślił premier - rząd stawia na jak najszybszą modernizację polskiej armii. Oznacza to - tłumaczył - że poszukiwania najnowocześniejszego sprzętu odbywa się u naszych bliższych i dalszych sojuszników. Wskazał tu na USA, Koreę czy kraje Europy Zachodniej.
Zdaniem Morawieckiego, na dzisiejszym polu walki wojsko musi charakteryzować się bardzo wysoką elastycznością, interoperacyjnością. "Jestem przekonany, że w taki sposób bardzo szybko modernizując polską armię robimy coś najważniejszego dla naszej ojczyzny, bo żyjemy w niespokojnych czasach" - ocenił premier. Dodał, że "wiele krajów wybudziło się z geopolitycznej śpiączki". "My, mogę powiedzieć, w dużym stopniu przewidywaliśmy zły rozwój wydarzeń" - powiedział szef rządu.
Jak podkreślił, w sferze energetycznej, w sferze bezpieczeństwa, zabezpieczenia granic, budowy barier fizycznych, umocnienia polskiego wojska, także jako części najsilniejszego sojuszu militarnego w historii świata - to dzisiaj podstawowe zadania.
Premier zauważył, że "nie ma silnego państwa bez silnej armii". "We współczesnym świecie, świecie ryzyk wokół nas to oczywiste. Ale nie ma też silnej armii bez państwa silnego finansowo, państwa które ma silną gospodarkę" - powiedział Morawiecki.
Zapewnił, że "silna gospodarka i finanse stanowią podstawę do przyspieszonych zakupów uzbrojenia". "Z dumą obserwowałem dzisiaj dane, które pokazywały rozwój gospodarczy za ostatnich parę lat. Polska porównana do innych krajów UE. Krążą takie dane dzisiaj w internecie" - dodał.
Zdaniem premiera, "silna gospodarka i finanse muszą stanowić i stanowią podstawę do przyspieszonych zakupów uzbrojenia po to, żeby polska armia była tak silna, aby nigdy nie musiał być używana na polu walki". Morawiecki zadeklarował, że Polska z sojusznikami jest gotowa, silna i stara się udoskonalić sprzęt wojskowy, zdolności bojowe.
Jak podkreślił, nie można pozwolić, aby "próba dominacji, skolonizowania krajów przez zbrodniczy system rosyjski po raz kolejny w naszej historii zapukała do naszych drzwi". "To właśnie po to takie uzbrojenie, po to przyspieszenie rekrutacji do armii, wzmocnienie współzależności z naszymi znakomitymi partnerami z paktu północnoatlantyckiego" - powiedział szef rządu.
Także szef MON Mariusz Błaszczak mówił o rozwoju Wojska Polskiego. "Nakłady finansowe na zwiększenie liczebności wojska i wyposażenie w nowoczesną broń, wyróżniają nas na świecie. Chodzi o tempo, o efektywność tych działań" - powiedział wicepremier.
Jak dodał, 6. Brygada Powietrznodesantowa jest jedną z najlepszych jednostek Wojska Polskiego. Zwracał uwagę na zasługi tej formacji w ochronie granicy z Białorusią. "Kiedy w ubiegłym roku żołnierze, także z 6. Brygady Powietrznodesantowej, bronili granicy, byli tacy, którzy próbowali ich terroryzować mówiąc, że granicy nie trzeba bronić, trzeba otwierać granice. Ale społeczeństwo stanęło murem za polskim mundurem" - zauważył szef MON.
Dodał, że "służba pełniona na granicy z Białorusią okazała się służbą skuteczną dla bezpieczeństwa państwa". "Nie ulega żadnej wątpliwości, że ten atak hybrydowy na polską granicę był skoordynowany z tym, co wydarzyło się w lutym tego roku, z rosyjskim atakiem na Ukrainę" - powiedział.
Zdaniem Błaszczaka rządzący na Kremlu najpierw chcieli doprowadzić do kryzysu w Polsce, aby odciąć możliwości wspierania Ukrainy. "Nie udało im się, ten plan się nie powiódł dzięki postawie żołnierzy Wojska Polskiego" - zaznaczył Błaszczak.
Później, jeszcze przed atakiem rosyjskim na Ukrainę, żołnierze z 82. dywizji amerykańskiej Airborne Division zostali przerzuceni do Polski i - opisywał szef MON - 6. Brygada Powietrznodesantowa zacisnęła współpracę z tym oddziałem z USA. To są - mówił Błaszczak - wojska tożsame.
Jak podkreślił, współpraca z jednostkami amerykańskimi, ale także NATO-wskimi z innych państw jest cały czas kontynuowana i tak będzie w przyszłości.
Wicepremier przypomniał też, że niedługo 6. Brygada Powietrznodesantowa razem z żołnierzami z państw Grupy Wyszehradzkiej oraz z Chorwacji i Estonii przejmie Dyżur Bojowy Unii Europejskiej. 6. Brygada Powietrznodesantowa ma być trzonem tej grupy - dodał Błaszczak.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.