Siły koalicji ostrzelały w nocy ze środy na czwartek cele w Libii 14 pociskami rakietowymi Tomahawk - poinformował w czwartek rzecznik wojsk USA. Atakowane były rakietowe stanowiska obrony przeciwlotniczej w Trypolisie i na południe od libijskiej stolicy.
Samoloty koalicji przeprowadziły też bombardowania. Associated Press pisze, że celami ataków bombowych były stanowiska artyleryjskie sił libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, składy amunicji, czołgi oraz śmigłowce.
Państwowa telewizja libijska pokazała w czwartek zwłoki, twierdząc, że to ofiary nalotów na Trypolis. Powstańcy libijscy oskarżają siły Kadafiego o zabieranie zwłok z kostnic i fabrykowanie informacji o ofiarach nalotów sił międzynarodowych.
ABC News poinformowała na swej stronie internetowej o zestrzeleniu libijskiego samolotu bojowego przez francuski myśliwiec nad Misratą. Wcześniej tego dnia rzecznik sił francuskich Thierry Burkhard informował, że lotnictwo francuskie atakowało w nocy ze środy na czwartek bazę lotniczą w centralnej części Libii, odległą o ok. 250 km od wybrzeża. Dodał, że w ostatnich 24 godzinach loty nad Libią wykonywało 30 francuskich samolotów wojskowych. Powiedział też, że rezultaty ataku na libijską bazę pozostaną poufne.
Według analityków jest to efektem walki pomiędzy poszczególnymi frakcjami o wpływy i pieniądze.
15 wojskowych pomaga już mieszkańcom miasteczka Kazuno w prefekturze Akita.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.