Problem migracji w kontekście niepokojów w Afryce Północnej, a szczególnie w związku z sytuacją w Libii, będzie jednym z istotnych tematów podczas polskiej prezydencji - uważają uczestnicy środowej konferencji nt. polityki migracyjnej Unii Europejskiej.
Zdaniem Piotra Rakowskiego z departamentu polityki europejskiej MSZ, obecne wydarzenia w Libii mogą mieć wpływ na polską prezydencję przypadającą na drugą połowę 2011 roku. "Dlatego trzeba być przygotowanym na rozwój wydarzeń. Poza sytuacją, która ma miejsce obecnie w Afryce Północnej, musimy brać pod uwagę również kryzys gospodarczy i jego konsekwencje" - powiedział Rakowski.
Urzędnik MSZ zwrócił uwagę na fakt, że poszczególne kraje UE mają często rozbieżne interesy, co w rezultacie przekłada się na politykę migracyjną tych państw. "Francja czy Włochy bardziej ciążą w kierunku południowym. Polska ma naturalne procesy związane ze wschodem. Sztuką i miarą pewnej skuteczności funkcjonowania prezydencji jest zapewnienie balansu i równowagi nie tylko w wymiarze geograficznym całej Unii i interesów państw członkowskich, ale także balans wewnętrzny. Na ile nasze priorytety, nasze naturalne interesy w ramach polityki zagranicznej są prezentowane pod hasłem prezydencji" - powiedział Rakowski.
Ważną rolę w polityce migracyjnej odgrywa Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich Unii Europejskiej (Frontex), której siedziba znajduje się w Warszawie.
Podczas konferencji dyrektor wykonawczy Fronteksu Rustamas Liubajevas przedstawił sytuację na południowych granicach UE w kontekście możliwych wariantów rozwoju sytuacji w Afryce Północnej. "W 2010 roku sytuacja na południowej granicy była stabilna. Od początku tego roku sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie. Po niedawnych wydarzeniach w Tunezji, Egipcie oraz obecnych w Libii przygotowaliśmy kilka scenariuszy rozwoju sytuacji. Trudno przewidzieć, jak się ona rozwinie" - powiedział Liubajevas.
Według jednego ze scenariuszy analityków agencji Frontex przywódca Libii Muammar Kaddafi pozostaje przy władzy, co w konsekwencji prowadzi do ucieczek ludności do innych krajów Afryki, a także do Europy m.in. do Włoch i na Maltę.
Inny scenariusz przewiduje zakończenie rządów Kaddafiego w skutek działań koalicji wojsk państw zachodnich i przejęcie władzy przez siły opozycji. Mogłoby to doprowadzić do represji w stosunku do zwolenników Kaddafiego, którzy uciekną z kraju. Według analityków Fronteksu taki rozwój sytuacji mógłby doprowadzić także do tego, że niektóre obszary Libii pozostawałyby bez faktycznej kontroli co w rezultacie skutkowałoby dużym przepływem osób do Europy.
O niekontrolowanym przepływie osób mówił także naczelnik wydziału migracji MSWiA Krzysztof Lewandowski. Przypomniał, że na początku lat 90. ub. wieku, po rozpadzie Związku Radzieckiego, przez Polskę na Zachód przedostawały się dziesiątki tysięcy osób. Dodał, że Polska nie jest postrzegana jako kraj migracji docelowej, lecz jedynie jako obszar tranzytowy. "Wówczas nie było takiej kontroli jak dziś, gdy jesteśmy w Schengen" - powiedział Lewandowski.
Europoseł Jacek Protasiewicz (PO, EPL) podczas konferencji mówił o działaniach polskich eurodeputowanych na forum Parlamentu Europejskiego, które mają na celu utrzymanie wagi współpracy ze wschodnimi sąsiadami UE. "Zależy nam, żeby otwierać granice ze wschodem, zwłaszcza granice z sześcioma państwami Partnerstwa Wschodniego, czyli z Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Białorusią, Armenią i Azerbejdżanem" - podkreślał.
Protasiewicz zwrócił również uwagę na kwestię finansową problemu migracji. "Jeżeli nie będziemy wspierać rozwoju gospodarczego w krajach Afryki Północnej, to będzie coraz więcej chętnych, żeby stamtąd uciec i przybyć do Europy - mówił. - Nie może jednak być tak, że pomagamy krajom południa, kosztem krajów na wschodzie".
Środowa konferencja "Wschodnia czy południowa granica zewnętrzna Unii Europejskiej? Dylemat unijnej polityki wyzwaniem dla polskiej prezydencji" - organizowana przez portal europarlament.pap.pl - była ostatnią w ramach projektu PAP "Parlament Europejski - otwarte drzwi, otwarty umysł, nowe możliwości". Projekt otrzymał finansowanie z Parlamentu Europejskiego.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.