Zwolennicy uznawanego przez społeczność międzynarodową za prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane Ouattary przejęli w środę - trzeciego dnia swojej ofensywy - kontrolę nad stolicą kraju Jamusukro.
Siły republikańskie, czyli zwolennicy Ouattary, maszerują ulicami 200-tysięcznej stolicy, strzelając w powietrze na wiwat. Wcześniej rzecznik wojskowy Ouattary mówił, że siły republikańskie po wkroczeniu do stolicy napotkały opór zwolenników samozwańczego prezydenta WKS Laurenta Gbagbo. Dodał, że część z nich przeszła do obozu zwolenników Ouattary.
Jedna z mieszkanek relacjonowała z kolei, że żołnierze i policjanci uciekli z miasta na kilka godzin przed wkroczeniem sił Ouattary.
Premier Guillaume Soro, powołany przez Ouattarę, ostrzegł, że Gbagbo ma kilka godzin na ustąpienie. W przeciwnym razie zagroził marszem na główne miasto kraju, oddalony o ponad 200 km Abidżan, gdzie znajduje się pałac prezydencki. Zdaniem agencji AP, to właśnie tam może dojść do rozlewu krwi. Abidżan jest podzielony na dzielnice zwolenników i przeciwników rywalizujących przywódców.
W środę w nocy (czasu polskiego) w sprawie sytuacji w tym zachodnioafrykańskim kraju ma się spotkać Rada Bezpieczeństwa ONZ. Według dyplomatów, oczekiwane jest głosowanie w sprawie sankcji wobec Gbagbo.
Projekt rezolucji przedstawiony przez Francję przewiduje sankcje - zamrożenie aktywów i zakaz podróżowania - wobec Gbagbo i czterech osób z jego otoczenia, w tym jego żony. Podobne sankcje nałożyły już Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska.
Gbagbo odmawia uznania wyników wyborów prezydenckich z listopada 2010 roku, uznając je za sfałszowane. Wbrew naciskom społeczności międzynarodowej, która poparła Ouattarę, twierdzi, że to on jest prawowitym prezydentem kraju, i nie chce opuścić pałacu prezydenckiego.
Spór przerodził się w krwawe starcia uliczne zwolenników obu polityków. ONZ szacuje, że w wyniku kryzysu powyborczego i walk zginęło co najmniej 460 osób, a blisko milion musiało zmienić miejsce zamieszkania.
Według rezultatów wyborów uznanych przez ONZ, Ouattara zwyciężył uzyskując 54 proc. głosów.