Ulżyć temu osiołkowi

Nie mam złudzeń. Polscy obywatele nie są dziś traktowani przez swoje państwo jednakowo.

Parę lat temu, na fali troski o obywateli, państwo postanowiło pomóc osobom samotnie wychowującym dzieci. Dziś mogą rozliczać się z podatku razem ze swoimi pociechami. Rozwiązanie to, znacznie lepsze niż rozdawanie zapomóg, ma jednak zasadniczą wadę. Sprzyja osłabieniu roli rodziny. Powoduje, że sporo osób z lęku przed utratą tego przywileju nie decyduje się na legalizację swojego związku. Promuje też rozwody. Bo ludzie nie są głupi. Potrafią liczyć i wychodzi im, że jak się rozwiodą, zostanie im więcej na utrzymanie. Najgorsze jednak w obowiązującym obecnie systemie podatkowym jest to, że w praktyce dyskryminuje on rodziny.

Nie posądzam obecnie rządzących o niecne zamiary. To nie lewica, która szukając wyborczego poparcia zaczęła ostatnio nawet promować pomysł… uznania marihuany za lek. Faktem jednak jest, że obecnie obowiązujące przepisy są niedobre. Koniecznie trzeba by je  zmienić.

Parę dni temu Polska Federacja Obrońców Życia, zrzeszająca 136 prorodzinnych organizacji, zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich, by poprosił Trybunał Konstytucyjny o wyjaśnienie, czy obecnie obowiązujące rozwiązania, promujące samotnych rodziców,  nie są sprzecznym konstytucją nierównym traktowaniem obywateli. W tym wypadku rodziców żyjących w związku małżeńskim. Niezależnie od rezultatów tej inicjatywy sam pomysł, by rodziny rozliczały się razem z dziećmi, na pewno wart jest poparcia. 

Od dawna uważam, że najprostszym i najbardziej eleganckim rozwiązaniem dla finansowego wspierania rodziny nie jest wcale ustanowienie jakiegoś systemu zasiłków. Wiadomo, część takich środków ginie w trybach urzędniczej machiny. Znacznie prościej byłoby zacząć od tego, by pozostawić rodzinom więcej z tego, co same wypracowały. Niezależnie od dochodów. A pomagać tylko tym, którzy mimo wszystko mają na utrzymanie za mało. Może to nie dałoby rodzinie wielkich profitów, ale niejednemu rodzicowi przywróciłoby poczucie własnej wartości, w tej chwili tłamszone świadomością konieczności korzystania z pomocy innych. 

Straci na tym budżet? Być może. Ile? Trzeba by najpierw wyliczyć, o ile mniej dzięki temu rozwiązaniu trzeba by wypłacić zasiłków. Zaś przywrócenie godności tym, których dziś traktuje się jak żebraków, nie ma ceny. Nie mówiąc już o wzroście autorytetu państwa. Bo takie, które udaje dobrego wujka rozdając jedna ręką to, co drugą wcześniej zabrało, na szacunek nie zasługuje. No i rozwiązanie takie stworzyłoby też uczciwe podstawy dla całej, dziś mocno niejasnej, polityki prorodzinnej państwa.

Polskie społeczeństwo jest traktowane przez rządzących po trosze jak osiołek, któremu ciągle dokłada się nowych ciężarów. A to podatek Belki, a to zwyżka akcyzy, a to zwyżka VAT.  Wszystko po to, by rządzący rozdając coraz więcej mogli postawić się w roli dobrodziejów. Rodzinie, wychowującej nieraz kilkoro dzieci należałoby w tym systemie w pierwszym rzędzie ulżyć. Wszak z darmowej pracy rodziców nad wprowadzeniem dziecka w dorosłe życie, skorzysta kiedyś całe społeczeństwo. 

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| PODATKI, RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Czwartek
rano
7°C Czwartek
dzień
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
wiecej »