Sprzed warszawskiej archikatedry św. Jana wyruszył w niedzielę wieczorem "marsz pamięci" w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Demonstranci przejdą przed Pałac Prezydencki. Podobne marsze odbywają się od sierpnia każdego dziesiątego dnia miesiąca.
Wierni, którzy zgromadzili się na mszy świętej wypełnili nie tylko katedrę, ale też ul. Świętojańską oraz Pl. Zamkowy. Tuż po mszy skandowali "Zwyciężymy", "Precz z komuną", "Weźcie premiera, oddajcie skrzydła". Niosą transparenty: "Polsko powstań", "Mord katyński 1940, Mord smoleński 2010", "Polskość czy POdłość", "Rząd pod sąd" i "Jarosławie Kaczyński ty jesteś Polska prowadź nas".
Na czele marszu niesiona jest wielka biało czerwona flaga a za nią transparent "Smoleńsk - pamiętamy!".W tłumie widać też wiele biało czerwonych flag, wiele z nich jest przepasanych kirem. Są też flagi "Solidarności", a kilkudziesięcioosobowa grupa związkowców ze Stoczni Gdańskiej zapaliła pochodnie.
Według zgłoszenia organizatorów demonstracji w urzędzie miasta marsz zakończy się nie, jak co miesiąc przed Pałacem Prezydenckim, lecz kilkaset metrów dalej - przy pomniku kard. Stefana Wyszyńskiego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.