Ponad 50 razy interweniowali łódzcy strażacy po opadach deszczu i gradu, jakie przeszły w niedzielę w kilku rejonach woj. łódzkiego. Po nawałnicy najbardziej ucierpiały Skierniewice, gdzie strażacy ponad 30 razy wypompowywali wodę z zalanych piwnic i budynków.
Opady były na tyle duże, że zalało część ulic i podwórek, bo kanalizacja deszczowa nie była w stanie przyjąć tak znacznej ilości wody.
"W wyniku tych gwałtownych opadów wyjeżdżaliśmy do 32 zdarzeń, głównie na terenie Skierniewic. Były to zalane mieszkania, piwnice budynków użyteczności publicznej m.in. gimnazjum i budynki gospodarcze" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik skierniewickich strażaków mł. bryg. Mariusz Wielgosz. Dodał, że ostatnie pompowania wody z piwnic zakończyły się w poniedziałek nad ranem.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Łodzi Arkadiusz Makowski dodał, że 10 razy strażacy interweniowali także w okolicach Koluszek w powiecie łódzkim wschodnim.
"W sumie na terenie całego województwa było ok. 50 zdarzeń związanych z pompowaniem wody z budynków. Nikt nie odniósł obrażeń, nie odnotowano poważniejszych strat" - dodał Makowski.
- Brat podniósł rękę na swego brata, dlatego te miejsca wołają o pojednanie.
W inscenizacji słynnej bitwy wzięło udział 1,2 tys. rekonstruktorów z bractw rycerskich.
12 i 13 lipca 1943 roku niemieccy żandarmi i esesmani zamordowali w tej wsi 204 osoby.
28 zabitych w izraelskich nalotach, 30 osób zastrzelonych w punkcie pomocy humanitarnej.
Raport o przyczynach katastrofy samolotu Boeing 787 Dreamliner w Indiach.