Poświęcenie stada owiec i przekazanie drewna do zapalenia watry w bacówce – tak tradycyjnie górale z całego Podhala, Spisza i Orawy obchodzili Święto Bacowskie w Ludźmierzu.
Święto rozpoczęło się od uroczystego nabożeństwa, w trakcie którego ze studni sanktuaryjnej została pobrana i poświęcona woda do pokropienia zwierząt. Następnie wszyscy bacowie, juhasi i hodowcy bydła przeszli w uroczystej procesji niosąc duży góralski czerpak napełnionym wodą, do świątyni na Mszę św.
Eucharystii przewodniczył ks. Paweł Skowron, proboszcz parafii w Chabówce. Zaznaczył, że wszyscy gazdowie stają przy Chrystusie, jak przy Dobrym Pasterzu. – Wszystkie Jego opowieści są także o waszej ciężkiej pracy. Jezus chce wam w tych trudach błogosławić. Zaprasza do Eucharystii, która jest bramą do niebiańskiej zagrody. To tam jesteśmy bezpieczni przed złem i grzechem – mówił ks. Skowron.
Podkreślił, że kiedy pasterze nie będą zawierzać siebie i swoich owiec Bogu, to daremne będzie ich wstawianie o świcie i radzenie sobie z niepogodą. – Pamiętajcie, że możecie prosić Jezusa, Dobrego Pasterza za wstawiennictwem Matki Boskiej Ludźmierskiej, Gaździny Podhala. Ona łaskawym okiem patrzy i wstawia się u swego syna, tak jak w Kanie Galilejskiej. Jak każda matka czuje swoim sercem czego nam potrzeba. Nie zatrzymuje nas przy sobie, tylko cicho i dyskretnie prowadzi nas do swojego syna, Jezusa Chrystusa. I mówi do nas: zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Wskazuje, że w Nim jest źródło prawdy – podkreślił duchowny.
Podczas Mszy św. górale przynieśli do ołtarza – w procesji z darami – owieczkę oraz regionalne produkty: oscypek i bunc. Po liturgii kapłani przekazywali wiernym poświęconą wodę z wielkiego góralskiego czerpaka do pokropienia zwierząt. Każdy otrzymywał także specjalny kalendarz wydany przez Sanktuarium w Ludźmierzu, przekazane zostały również szczapy z poświęconego w Wielką Sobotę ognia do zapalenia pierwszej tego lata watry w bacówce.
Niemal wszyscy uczestniczący w Święcie Bacowskim byli ubrani w stroje góralskie, a kapłani w góralskie ornaty. We wspólnej modlitwie uczestniczyli także samorządowcy z Podhala. Obecny był m.in. Andrzej Gąsienica Makowski - starosta tatrzański, Marek Fryźlewicz – burmistrz Nowego Targu, Michał Jarończyk – sekretarz Gminy Czarny Dunajec. Podczas Eucharystii przygrywała kapela i zespół góralski.
Na koniec Święta Bacowskiego górale zgromadzili się przed kościołem na symbolicznym poświęceniu dość dużego kierdla, czyli stada owiec, przez ks. Pawła Skowrona. Podobnego obrzędu dokonają bacowanie i juhasi podczas pierwszego redyku (wyprowadzenia na wypas) swoich owieczek i baranów.
Po poświęceniu owiec głos zabrał starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski, który przypomniał, że w tym roku mija 30 lat od powrotu owieczek na tatrzańskie hale. Jak wyliczył Jan Jańczy, prezes Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Tatrach pasie się około 1500 owiec.
Wypas owiec rozpoczyna wiosną każdego roku. Wtedy bacowie zjeżdżają się na Święto Bacowskie do Gaździny Podhala. Tam przez świątynią następuje symboliczne poświęcenie kierdla. Zejście z hal następuje we wrześniu lub październiku, i zwane jest przez górali osodem. Jednym z obyczajów jest okadzanie zwierząt poświęconymi ziołami, aby odegnać od nich złe moce, przechodzenie owiec przez łańcuch i o watrze, która zapalona w szałasie w pierwszy dzień wypasu według tradycji miała się w nim palić aż do końca, czyli do dnia św. Michała (29 września).
Jesienne Święto Bacowskie zorganizowało Sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej, oddziały Związku Podhalan z Nowego Targu i Ludźmierza oraz Związek Hodowców Owiec i Kóz.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.