Papież Franciszek powiedział w sobotę w Marsylii na południu Francji, że zjawisko migracji musi być "zarządzane z mądrą dalekowzrocznością" i "odpowiedzialnością europejską zdolną do stawienia czoła obiektywnym trudnościom".
Mówił o tym w przemówieniu podczas końcowej sesji forum dialogu pod nazwą Spotkania Śródziemnomorskie, którego organizacja zbiegła się w czasie z nową odsłoną kryzysu migracyjnego w Europie i poświęconej temu zjawisku dyskusji na forum UE.
Jak podkreślił papież, rozwiązaniem "nie jest odrzucenie, lecz zapewnienie, zgodnie z możliwościami każdego kraju, dużej liczby legalnych i regularnych wjazdów, zrównoważonych dzięki sprawiedliwemu przyjęciu przez kontynent europejski, w kontekście współpracy z krajami pochodzenia".
Wystąpienia Franciszka w Pałacu Pharo słuchał prezydent Francji Emmanuel Macron, a także burmistrzowie i inni przedstawiciele władz oraz biskupi z krajów basenu Morza Śródziemnego. W auli obecni byli także wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas i prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde.
Zobacz też:
Papież zwrócił uwagę na "kosmopolityczny charakter" Marsylii, która - jak mówił - "przyjmuje bogactwa morza i daje ojczyznę tym, którzy już jej nie mają", a także dowodzi, że "pomimo trudności współistnienie jest możliwe i jest źródłem radości".
Franciszek stwierdził, że Morze Śródziemne, położone na rozdrożu między Północą a Południem, Wschodem a Zachodem koncentruje wyzwania całego świata i "niesie w sobie globalne powołanie do braterstwa, jedynego sposobu zapobiegania i przezwyciężania konfliktów".
Wyraził przekonanie, że obecnie niezbędne jest myślenie wspólnotowe i jednoczące.
"Jak bardzo tego potrzebujemy w obecnym momencie, w którym staromodne i wojownicze nacjonalizmy chcą zniweczyć marzenie o wspólnocie narodów" - powiedział.
Papież mówiąc w Marsylii o zjawisku migracji, podkreślił, że integracja jest procesem żmudnym, ale dalekowzrocznym, ponieważ – jak zaznaczył - przygotowuje przyszłość, która, czy nam się to podoba, czy też nie, będzie razem lub jej nie będzie. pic.twitter.com/wDZYN6SJm2
— Vatican News PL (@VaticanNewsPL) 23 września 2023
Papież apelował: "Pamiętajmy - przy pomocy broni prowadzi się wojnę, a nie pokój, natomiast żądza władzy powoduje powrót do przeszłości, a nie budowanie przyszłości".
Jego zdaniem aby zaprowadzić pokój należy zacząć "od często milczącego krzyku ostatnich, a nie od prymusów, którzy będąc dobrze sytuowani, podnoszą głos".
Jak stwierdził, ubogich należy traktować jako braci, a nie "kłopotliwe problemy"; przyjmować ich, a nie ukrywać, integrować, a nie eksmitować, obdarzać ich godnością.
"Tam, gdzie panuje niepewność, pojawia się przestępczość. Tam, gdzie panuje ubóstwo materialne, edukacyjne, brak pracy, ubóstwo kulturowe i religijne przygotowuje się teren dla mafii i handlu ludźmi" - ostrzegł.
Franciszek pytał: "Kto dziś staje się bliskim ludzi młodych, pozostawionych samym sobie, będących łatwym łupem przestępczości i prostytucji? Kto jest blisko ludzi zniewolonych pracą, która powinna czynić ich bardziej wolnymi? Kto troszczy się o zatrwożone rodziny, obawiające się przyszłości i przyjścia na świat nowych istot? Kto wsłuchuje się w jęk samotnych osób starszych, które zamiast być doceniane, są odstawiane, z fałszywie godną perspektywą słodkiej śmierci, w rzeczywistości bardziej słonej niż wody morskie?".
Zobacz też:
"Kto myśli o nienarodzonych dzieciach, odrzuconych w imię fałszywego prawa do postępu, które zamiast tego jest regresem w potrzebach jednostki? Kto spogląda ze współczuciem poza swoje brzegi, by usłyszeć krzyki cierpienia dobiegające z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu?" - dodał.
Papież przypomniał o losie wielu chrześcijan, często zmuszonych do opuszczenia swoich ziem lub żyjących tam bez uznania własnych praw, bez pełnego obywatelstwa.
Podkreślił następnie, nawiązując do dramatu migrantów tonących w drodze do Europy, że ich krzyk zamienia Morze Śródziemne w "morze śmierci"; "z kolebki cywilizacji w grobowiec godności".
Odnosząc się do prób zatrzymania fali migracyjnej przypomniał: "Różne porty śródziemnomorskie zostały zamknięte. I zabrzmiały dwa słowa, podsycając obawy ludzi: +inwazja+ i +sytuacja nadzwyczajna+".
"Ale ci, którzy narażają swe życie na morzu, nie są najeźdźcami, szukają gościny" - zaznaczył Franciszek.
Wskazywał: zjawisko migracji "jest nie tyle chwilowym pilnym wyzwaniem, zawsze dobrym do podsycania panicznej propagandy, ale faktem naszych czasów; procesem, który obejmuje trzy kontynenty wokół Morza Śródziemnego i który musi być zarządzany z mądrą dalekowzrocznością: z odpowiedzialnością europejską zdolną do stawienia czoła obiektywnym trudnościom".
"Morze Śródziemne odzwierciedla świat, z Południem zwracającym się ku Północy, z wieloma krajami rozwijającymi się, nękanymi niestabilnością, reżimami, wojnami i wyludnieniem, ze spoglądającymi ku zamożnym, w zglobalizowanym świecie, w którym wszyscy jesteśmy połączeni, ale gdzie różnice nigdy nie były tak głębokie" - oświadczył.
Zastrzegł, że sytuacja ta nie jest niczym nowym w ostatnich latach i to nie on - "papież, który przybył z drugiego krańca świata, jest pierwszym, który ostrzega przed nią w trybie pilnym i z niepokojem".
"Kościół mówi o tym z ubolewaniem od ponad 50 lat" - zauważył.
"Oczywiście trudności w przyjmowaniu, ochronie, promowaniu i integrowaniu osób niechcianych są widoczne dla wszystkich, ale głównym kryterium nie może być utrzymanie własnego dobrobytu, lecz raczej ochrona ludzkiej godności" - oświadczył papież, przypominając, że w niedzielę Kościół obchodzić będzie Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.
Wezwał: "Bądźmy poruszeni historią wielu naszych braci i sióstr przeżywających trudności, którzy mają prawo zarówno do migracji, jak i do niemigrowania, i nie zamykajmy się w obojętności".
Według papieża historia wzywa do "wstrząsu sumienia, aby zapobiec zatonięciu cywilizacji".
Przestrzegał: "Powiedzenie +dość+ to zamknięcie oczu, a próba ratowania siebie samych teraz zamieni się w tragedię jutro".
"Przyszłe pokolenia będą nam dziękować, jeśli byliśmy w stanie stworzyć warunki do trwałej integracji, natomiast będą nas winić, jeśli sprzyjaliśmy jedynie jałowym asymilacjom" - wyjaśnił.
Długie wystąpienie papież zakończył apelem o to, by stawić czoła dzisiejszemu ubóstwu z solidarną zgodą, "wziąć w ramiona tych, którzy szukają lepszej przyszłości" i "poprzez kulturę spotkania rozproszyć mroczne otchłanie przemocy i wojny".
Następnym punktem jego wizyty w Marsylii jest spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Zobacz też:
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.