Premier Donald Tusk złożył w piątek kondolencję rodzinom ofiar katastrofy w kopalni "Krupiński". Szef polskiego rządu przerwał swoje spotkanie z prezydentem Serbii Borisem Tadiciem, aby wygłosić oświadczenie dla mediów w sprawie katastrofy.
"Informacja o śmierci (górnika i ratownika) napawa nas wszystkich w Polsce wielkim smutkiem. Chciałbym złożyć od serca kondolencje. Wiemy, że ratownik, który zginął w czasie akcji zostawił dzieci i żonę. Będziemy robić wszystko, aby zaopiekować się zarówno rodzinami tych, którzy zginęli, jak i innymi poszkodowanymi" - zapowiedział premier.
Dotychczasowy bilans czwartkowego zapalenia metanu w kopalni "Krupiński" to dwie osoby zmarłe (górnik i ratownik) i 11 rannych. Wciąż jest poszukiwany zaginiony ratownik. Ratownicy penetrują ok. 80-metrowy odcinek chodnika, gdzie powinien znajdować się zaginiony.
Tusk poinformował, że jest w stałym kontakcie telefonicznym z wicepremierem ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem, szefem MSWiA Jerzym Millerem i minister zdrowia Ewą Kopacz. "Wiem, że oni tam będą czuwali nad całą tą sytuacją" - podkreślił szef rządu.
Premier wyraził nadzieję, że liczba ofiar katastrofy się nie powiększy.
"Jeszcze raz przekazuję wyrazy serdecznej solidarności z tymi wszystkimi, którzy ucierpieli i ponieśli tak wielką stratę" - dodał.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.