Po raz trzeci zostali certyfikowani do udziału w Siłach Odpowiedzi NATO; dowództwo Wojsk Specjalnych po raz pierwszy otrzymało certyfikację ws. dowodzenia dużą operacją obronną - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak.
W czwartek minister Błaszczak odwiedził Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych w Krakowie, gdzie końca dobiega ćwiczenie certyfikujące polskiego Wojska Specjalne do Sił Odpowiedzi NATO w 2024 roku. "Ćwiczenia zakończyły się pełnym sukcesem i dają mocne świadectwo naszej współpracy, siły, która jest niezwykle istotna w dzisiejszych czasach, aby stanowić ważny argument odstraszania" - powiedział szef MON, dziękując żołnierzom za udział w ćwiczeniach.
Jak mówił, "żołnierze Wojsk Specjalnych w polskich siłach zbrojnych stanowią wizytówkę". "Chodzi o bardzo restrykcyjną selekcję, chodzi o umiejętności, wyszkolenie. Jesteśmy dumni z państwa służby i bardzo za nią dziękujemy" - zwrócił się do żołnierzy. Minister podkreślił też, że "to jest służba niezwykle potrzebna dla zapewnienia bezpieczeństwa naszej ojczyźnie, ale także zapewnienia bezpieczeństwa całemu Sojuszowi Północnoatlantyckiemu".
"Po raz trzeci w historii dowództwo komponentu polskich wojsk specjalnych osiągnęło certyfikacją stanowiącą o tym, że mogą dowodzić Siłami Odpowiedzi NATO. Ale po raz pierwszy w historii, co jest warte podkreślenia, również dowództwo komponentu wojsk specjalnych osiągnęło certyfikację dotyczącą dowodzenia operacją obronną w dużej skali. To wielki sukces, rezultat wytężonej pracy, służby naszych żołnierzy" - zaznaczył Błaszczak. Podziękował również żołnierzom wojsk sojuszniczych, którzy także wzięli udział w ćwiczeniu. "To nasze wspólne osiągniecie, osiągnięcie natowskie" - dodał.
"Mamy to. Dzisiaj rozpiera mnie duma, podwójna" - powiedział Dowódca Komponentu Wojsk Specjalnych gen. dyw. Sławomir Durmowicz. Jak dodał, żołnierze uzyskali certyfikację do Sił Odpowiedzi NATO po raz trzeci "jako jedyny rodzaj sił zbrojnych naszej armii". Nawiązując do zdolności dowodzenia operacjami specjalnymi w konflikcie pełnoskalowym, zaznaczył, że jest to efekt "stałego rozwijania zdolności operacyjnych Wojsk Specjalnych". "Ale tego nie osiągnęlibyśmy sami, jak tylko ze wsparciem naszych sojuszników, braci z innych sił specjalnych NATO" - podkreślił.
"Liczę na to, że w najbliższym czasie będziemy mogli w spokoju rozpocząć dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO" - dodał gen. dyw. Sławomir Durmowicz.
Siły Odpowiedzi NATO to pozostające w stałej gotowości wydzielone oddziały sił zbrojnych poszczególnych państw sojuszniczych. Są to przede wszystkim najlepiej wyszkolone i wyposażone jednostki, których zadaniem jest jak najszybsza reakcja na zagrożenie któregoś z państw sojuszniczych. W zakończonym właśnie ćwiczeniu polskie Wojska Specjalne uzyskały certyfikację do udziału w tych siłach w 2024 r.
"Ze względu na obecne zagrożenia oraz nowe podejście NATO do architektury bezpieczeństwa, Wojska Specjalne mają możliwość integracji w 5 domenach - Powietrznej, Lądowej, Cyber, Morskiej oraz - pierwszy raz - w Kosmicznej. Scenariusz ćwiczenia w zakresie operacji specjalnych wymagał dostosowania i wykorzystania pełnego potencjału wojska, równolegle z operacjami specjalnymi sojuszniczymi i narodowymi" - podkreślił w komunikacie resort obrony narodowej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.