Wydział Dyscypliny PZPN w czwartek zajmie się finałem Pucharu Polski. 3 maja w Bydgoszczy fani Legii Warszawa i Lecha Poznań zdemolowali stadion Zawiszy. Oba kluby mogą spodziewać się surowych kar, które jednak będą obowiązywać tylko w tych rozgrywkach.
"Na pewno zajmiemy się wydarzeniami w Bydgoszczy. Cała reszta stanowi kartę, którą dopiero odkryjemy" - powiedział PAP przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN Artur Jędrych.
Jak poinformował, członkowie wydziału zapoznają się przede wszystkim z raportem delegata związku na to spotkanie, po którym pseudokibice obu drużyn wszczęli awantury i zdemolowali stadion.
"To dla nas podstawowy i wyjściowy dokument" - dodał Jędrych. Pytany, czy orzeczenia można spodziewać się w czwartek, odpowiedział: "Jestem za tym, by kluby karać sprawiedliwie, ale i szybko. Mam nadzieję, że uda się zakończyć postępowanie na jednym posiedzeniu".
WD PZPN ma spory wachlarz kar, z wykluczeniem z rozgrywek włącznie. Będą one dotyczyć tylko rozgrywek Pucharu Polski, a nie np. spotkań ekstraklasy.
"Zapewniam, że nie będziemy pobłażliwi, ale najsurowszej z możliwych kar nie należy się spodziewać. Takiego przypadku w historii polskiego futbolu jeszcze nie było, a na stadionach miały miejsce bardziej gorszące wydarzenia niż w Bydgoszczy" - zaznaczył.
Jak przyznał, raczej nie należy się też spodziewać zamknięcia obiektów Legii i Lecha. "Mecz był bowiem na stadionie neutralnym" - wyjaśnił. Wszystko zatem wskazuje, że kluby zostaną przede wszystkim ukarane finansowo.
Początek posiedzenia - w czwartek o godz. 14.
Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, że każdego roku odnotowuje się blisko 200 podobnych zdarzeń.
Każda z miliona cegieł będzie symbolizować historię wysłuchanej modlitwy.
spotkaniu poinformowano w biuletynie watykańskiego biura prasowego.
To kolejny atak tego typu w ostatnich dniach i problemy z funkcjonowaniem systemu.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.