Hiszpańska stolica, Madryt została w sobotę sparaliżowana przez tłumy przeciwników trzeciego rządu Pedra Sancheza i planowanej przez ten centrolewicowy gabinet amnestii dla katalońskich separatystów. Według organizatorów demonstracji w popołudniowym wiecu na Placu Cibeles i sąsiadujących z nim ulicach wziął udział ponad 1 mln osób.
Protest został zorganizowany przez kilkaset organizacji społecznych dzień po zaprzysiężeniu trzeciego rządu Sancheza, który uzyskał wcześniej wotum zaufania od Kongresu Deputowanych.
"Nie chcemy takiego rządu!", "To zamach stanu!", "To koniec Hiszpanii", "Chcemy państwa prawa!", "Unio Europejska, czy ty to widzisz?" - widniało na transparentach demonstrantów, z których liczni przynieśli też flagi Hiszpanii.
Pomimo spokojnego przebiegu wiecu na Placu Cibeles część manifestantów późnym popołudniem zablokowała na kilka godzin biegnącą przez stolicę autostradę A-6.
Inna grupa protestujących dotarła pod siedzibę rządu Hiszpanii, aby zademonstrować swoją dezaprobatę dla gabinetu Sancheza i jego planowi amnestii dla separatystów z Katalonii, w tym organizatorów nielegalnego referendum niepodległościowego z 2017 r.
Manifestanci zarzucają kierującemu Hiszpańską Socjalistyczną Partią Robotniczą (PSOE) Sanchezowi, że by zapewnić sobie wotum zaufania w Kongresie Deputowanych, nie zawahał się "złamać konstytucji, obiecując katalońskim secesjonistom amnestię, która im nie przysługuje".
Poparcie siedmiu posłów separatystycznej partii Razem dla Katalonii (Junts) było kluczowe dla zatwierdzenia w czwartek przez Kongres rządu Sancheza. Szefem tego ugrupowania jest ukrywający się w Belgii przed hiszpańskim wymiarem ścigania były premier Katalonii Carles Puigdemont.
Hiszpański wymiar sprawiedliwości już kilkakrotnie wydawały za Puigdemontem Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) w związku ze zorganizowanym przez niego i jego najbliższe otoczenie plebiscytem w Katalonii w 2017 r.
Kierowani przez Sancheza socjaliści zajęli w przeprowadzonych 23 lipca wyborach parlamentarnych drugie miejsce. Wygrana centroprawicowa Partia Ludowa nie zdołała jednak uzyskać poparcia dla rządu swojego lidera, Alberto Nuneza Feijoo. Król Filip VI powierzył więc misję sformowania rządu Sanchezowi.
Wyższe miejsca zajęły m.in. Czechy i Słowenia, a liderem jest Korea Płd.
Tak twierdzą Amerykanie. Rumuńskie służby nie mają takich informacji.
13 października przypada rocznica śmierci twórcy chasydyzmu.
Odbudowa po wrześniowej powodzi zajmie w niektórych miejscach nawet lata.