30.05. Rabat (PAP/AP) - Policja rozpędziła w czasie weekendu demonstracje w Casablance, Sale i Rabacie, których uczestnicy domagali się demokratycznych reform i lepszych warunków życia.
Grupy ciężko uzbrojonych policjantów, poruszających się na motocyklach, rozpędziły wielotysięczny tłum demonstrantów w niedzielę w Casablance, najliczniej zamieszkanym mieście w kraju.
Tego samego dnia siły bezpieczeństwa w brutalny sposób udaremniły podobny protest w mieście Sale, zorganizowany przez młodzieżowy Ruch na rzecz Zmian 20 lutego, a także demonstrację przed budynkiem marokańskiego parlamentu w Rabacie.
W Casablance policjanci zablokowali ulice przed wjazdem samochodów i uniemożliwiając mieszkańcom zbieranie się w większych grupach.
Nie ma oficjalnych danych o zabitych lub rannych.
Godzinę po rozbiciu antyrządowej demonstracji, grupa młodzieży zorganizowała wiec poparcia dla władzy. "(Król) Mohammed VI jest naszym jedynym władcą" - śpiewali, podczas gdy przypatrywali się im policjanci.
W przeciwieństwie do wielu innych państw arabskich Maroko uniknęło w ostatnich miesiącach gwałtownych i krwawych protestów ulicznych. Jednak król Mohammed VI - przedstawiciel dynastii najdłużej rządzącej w świecie arabskim - obawia się, że prodemokratyczne demonstracje przekształcą się w rewoltę podobną do tej w Egipcie, która pozbawiła władzy wieloletniego prezydenta tego państwa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.