Stu dwudziestu oficerów armii libijskiej zdezerterowało i uciekło do Rzymu - poinformowała w poniedziałek telewizja Al-Arabija, nie podając żadnych szczegółów.
Dzień wcześniej radio tunezyjskie informowało o dezercji kolejnych 30 libijskich żołnierzy, którzy łodzią dotarli do Tunezji. Żołnierze ci oświadczyli, że są gotowi wrócić do Libii, na obszary kontrolowane przez powstańców, i walczyć z reżimem Muammara Kadafiego.
W piątek tą samą drogą uciekło do Tunezji 22 libijskich żołnierzy, w tym kilku oficerów.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oświadczył w poniedziałek, że międzynarodowa operacja w Libii dowodzona przez NATO osiągnęła swe cele, gdyż ""nie pozwoliliśmy Kadafiemu zabijać własnego narodu". Dodał, że koniec dyktatora jest już bliski.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.