Sąd Konstytucyjny Ukrainy uznał w piątek za sprzeczne z ustawą zasadniczą wykorzystywanie czerwonego sztandaru dla uczczenia Dnia Zwycięstwa, obchodzonego 9 maja. Argumentował, że czerwonej flagi nie ma wśród wymienionych w konstytucji symboli państwowych.
Sąd zaproponował równocześnie Radzie Najwyższej ustawowe określenie zasad wykorzystania symboli państwowych Ukrainy, a w zwłaszcza flagi państwowej.
Ukraiński parlament wprowadził 21 kwietnia obowiązek wywieszania czerwonej flagi w Dniu Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Miała ona wisieć wszędzie tam, gdzie niebiesko-żółta flaga państwowa. Jest to kopia flagi, która zawisła na gmachu Reichstagu. Opozycja zaprotestowała wtedy, że rządząca większość zrównała w prawach symbol komunizmu oraz symbol ukraińskiej państwowości i niepodległości.
Po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej na Ukrainie podczas uroczystości Dnia Zwycięstwa używanie czerwonych flag były nakazane przez ustawę. W reakcji na decyzję parlamentu władze niektórych obwodów zachodniej Ukrainy postanowiły zakazać wykorzystywania na ich terenie symboliki komunistycznej. Stało się tak m.in. w obwodzie lwowskim. We Lwowie, którego władze wcześniej zakazały wywieszania czerwonych flag, doszło do poważnych zakłóceń porządku publicznego, w wyniku czego do dymisji podał się gubernator obwodu lwowskiego.
Wniosek do Sądu Konstytucyjnego w sprawie legalności wywieszania czerwonej flagi złożył deputowany Jurij Kostenko, lider Ukraińskiej Partii Ludowej, członek opozycyjnej frakcji parlamentarnej bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona.
Napisał on, że "ustawa nie tylko jest sprzeczna z wieloma artykułami konstytucji, ale także wywołuje separatystyczne nastroje wśród obywateli i ma na celu podział Ukrainy".
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.