Kradzieże w sklepach stają się coraz większym problemem dla sprzedawców detalicznych w Niemczech - podaje instytut badań handlu EHI.
Z jego ustaleń wynika, że złodzieje ukradli w ubiegłym roku towary o wartości 2,8 mld euro, czyli wyrządzone szkody były o 15 proc. wyższe niż rok wcześniej. Według badania EHI nastąpił wzrost liczby kradzieży w sklepach spożywczych i odzieżowych, a także w drogeriach - pisze portal RND.
Istnieje kilka powodów takiego stanu rzeczy. "Ze względu na wzrost cen wielu produktów niektórzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej i częściej kradli" - przekazał autor badania Frank Horst.
Jako inny problem wskazuje niedobór wykwalifikowanej siły roboczej w sektorze detalicznym - obecnie w wielu sklepach pracuje mniej pracowników, co ułatwia to sprawę złodziejom.
Do najbardziej popularnych wśród złodziei grup towarów w supermarketach i dyskontach należą alkohole, wyroby tytoniowe, kosmetyki, napoje energetyczne, żywność dla niemowląt i kawa.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.