Projekt ustawodawczy hiszpańskiego rządu „regulujący prawa osoby wobec końcowego etapu życia” (Ley Reguladora de los Derechos de la persona ante el proceso final de la vida) może stanowić „ukrytą legalizację praktyk eutanazyjnych” – uważają tamtejsi biskupi. W opublikowanej deklaracji biskupi przypominają, że episkopat wiele razy wzywał, by głosić Ewangelię Życia.
„Życie każdego jest święte, także wówczas, kiedy jest to osoba słaba, cierpiąca lub znajduje się ona u swojego kresu na ziemi”. Dlatego też „prawo powinno chronić zawsze jej godność i gwarantować opiekę nad nią” – czytamy w deklaracji.
Biskupi pochwalają intencję projektu ustawy, by chronić godność osoby w obliczu śmierci bez legalizowania eutanazji. Jednak „pojęcie autonomii osoby, która praktycznie jest absolutna, i waga, jaką przyznaje się tej autonomii” w dalszej części ustawy, prowadzą do wypaczenia pierwotnej intencji i „przekraczają zamierzoną granicę, by nie zezwalać na eutanazję”. W konsekwencji zostaje negatywnie naruszone samo pojęcie ludzkiej godności „ponieważ życie ludzkie mogłoby zostać pozbawione chronionej godności, w chwili, kiedy w sposób autonomiczny tak zdecydowałaby osoba zainteresowana, a nawet ewentualnie osoba trzecia” – stwierdzają biskupi.
Ponadto projekt ustawy używa zawężonego pojęcia eutanazji, przez co zostawia możliwość świadomego działania, które spowodowałoby śmierć, jak np. zaniechanie niezbędnej opieki terapeutycznej.
Zdaniem biskupów ustawa ogranicza także prawo do wolności religijnej, ponieważ personel sanitarny został pozbawiony tzw. klauzuli sumienia. Natomiast tzw. „testament życia” jest zgodny z nauką katolicką.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.