Prawie sto osób skazano na kary od 9 do 15 dni aresztu w seryjnych procesach przeprowadzonych w poniedziałek przez białoruskie sądy za udział w niedzielnych milczących protestach w Dniu Niepodległości. W całym kraju zatrzymano podczas nich prawie 400 osób.
"Prawie 100 osób zostało skazanych najczęściej na kary od 9 do 15 dni więzienia. To są seryjne procesy. Podejrzani nie mają żadnych możliwości udowodnienia swej niewinności" - powiedziała Anastasia Łojka z białoruskiego centrum obrony praw człowieka "Wiasna".
W sumie w poniedziałek przed sądem w Mińsku pod zarzutem chuligaństwa miało stanąć 140 osób i dziesiątki w innych miastach, lecz - według "Wiasny" - wiele procesów przeniesiono na wtorek i środę.
Ta pozarządowa organizacja zaapelowała do władz o uwolnienie wszystkich osób aresztowanych za udział w pokojowych demonstracjach.
"Wiasna" twierdzi, że w demonstracjach w Mińsku zatrzymano około 210 osób, a w innych miastach 180.
Prócz Mińska akcje protestu odbyły się w niedzielę w Mohylewie, Brześciu, Grodnie, Witebsku, Homlu i innych miastach - podał niezależny portal Telegraf.by.
Do milczących protestów w Dniu Niepodległości wzywali inicjatorzy akcji "Rewolucja przez sieci społeczne". Zwoływane przez internet zgromadzenia pod tą nazwą odbywają się w ostatnich tygodniach co środę. Ludzie gromadzą się na centralnych placach miast w milczeniu, bez haseł i zabronionej opozycyjnej symboliki narodowej, jedynie klaszcząc lub tupiąc.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.