Państwo też w takim rozkroku?
Tak tylko z ciekawości pytam, bo u nas w domu dziwnie się to wszystko plecie…
W skrzynce pocztowej znalazłem w ubiegłym tygodniu np. pierwszą w tym roku kartkę z życzeniami bożonarodzeniowymi. Mógłbym z tego zrobić sensacyjnego newsa: Salwatorianie z Krakowa wyprzedzili „Last Christmas”! Bo piosenki grupy Wham! jeszcze w tym roku w żadnej stacji radiowej nie słyszałem, a kartka już jest.
Całkiem ładna, „betlyjkowa”, z pejzażykiem (palma!) Ziemi Świętej w tle, więc od razu odżywają wspomnienia z dzieciństwa i człowiek, w myślach, ląduje 40 lat назад, kręcąc się z dziadkiem-kościelnym po kościele w Bogucicach.
Tymczasem na ekranie prázdniny v Polsku 2024. Czyli tegoroczne wakacje, które ks. Zbigniew Czendlik spędził v karavanu. Czyli w kamperze (ech te czesko-polskie różnice).
Ów najpopularniejszy ksiądz w Czechach, w Polsce jest raczej mało znany. Mariusz Szczygieł wydał mu parę lat temu jedną książkę i… to właściwie tyle. A to nasz synek. Z Brennej. Ksiądz archidiecezji katowickiej, który z czasem jednak wylądował po drugiej stronie granicy i od dekad już, w Czechach, robi prawdziwą furorę. Talk-showy, programy radiowe, książki, spotkania… - gdzie go nie ma?
W tym roku znów królował na ekranach Czeskiej Telewizji, jako prowadzący ośmioczęściowy cykl „V karavanu po Polsku”, w którym objeżdża co ładniejsze zakątki kraju nad Wisłą, polecając je Czechom do odwiedzenia.
Żona i ja mamy już ten cykl za sobą (fajny!), ale i Państwu polecamy. Niby jest po czesku, ale przecie wszystko co trzeba widać, a zdjęcia naprawdę bardzo ładne. Ks. Czendlik ma twardszy polski akcent, więc i dobrze słychać. Są też czeskie napisy, które można włączyć, a z podczytywaniem tych ostatnich to już tam święci Cyryl i Metody na pewno Państwu pomogą. Któż jak nie oni!
Więc ne bojte se, a sledujte. Śledźcie. Oglądajcie.
Link raz jeszcze zostawiam tutaj, a sam biorę się za wypisywanie kartki do Czech. Jeszcze nie świątecznej, a postcrossingowej, bo po tych wszystkich Australiach, Bangladeszach i Japoniach, w końcu wylosowaliśmy z Żoną kogoś z Czech! Więc też zahaczymy o ks. Czendlika.
Pewnie znają. Kto go tam nie zna. Wszak to autor głośnej swego czasu w Czechach książki, noszącej prowokacyjny (a może tylko żartobliwy?) tytuł… „Postel, hospoda, kostel”.
Cały ks. Czendlik :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Spotkanie rozpocznie się mszą w miejscowym kościele, później - muzyczny wieczór.
Co najmniej 24 zabitych i ponad 40 rannych w eksplozji bomby na stacji kolejowej
Ostatnie miesiące 1939 r. były dla polskich mieszkańców Łodzi okresem straszliwego terroru.
Latający prywatnymi samolotami mogą generować niemal 500 razy więcej dwutlenku węgla rocznie