Ostatni poszukiwany przez trybunał ONZ w Hadze zbrodniarz z czasów wojny w dawnej Jugosławii, były przywódca Serbów chorwackich Goran Hadżić, został aresztowany - poinformowała w środę serbska telewizja B92.
Doniesienia te potwierdziło agencji Reuters anonimowo źródło oficjalne w Belgradzie.
Na godz. 11 zapowiedziano nadzwyczajną konferencję prasową prezydenta Serbii Borisa Tadicia.
Do aresztowania doszło prawie dwa miesiące po zatrzymaniu byłego dowódcy wojskowego Serbów bośniackich, generała Ratko Mladicia. Po aresztowaniu Mladicia, Hadżić był jedynym pozostającym na wolności zbrodniarzem, poszukiwanym przez haski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii.
Współpraca Serbii z oenzetowskim trybunałem pozostaje kluczową kwestią na drodze Serbii do członkostwa w UE. Po zatrzymaniu Mladicia Bruksela nalegała, by Belgrad uczynił wszystko, aby zatrzymać również Hadżicia.
Trybunał zarzuca 53-letniemu Hadżiciowi zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Na początku 1992 roku został on obwołany prezydentem Republiki Serbskiej Krajiny, regionu stanowiącego około jednej trzeciej terytorium Chorwacji, który w grudniu 1991 roku jednostronnie ogłosił niepodległość i praktycznie oderwał się od reszty kraju.
Na Hadżiciu ciąży 14 zarzutów zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Oskarża się go o śmierć setek chorwackich cywilów i deportację kilkudziesięciu tysięcy Chorwatów i innych nie-Serbów w czasie wojny w Chorwacji w latach 1991-1995.
W akcie oskarżenia wyszczególniono odpowiedzialność Hadżicia za masakrę w szpitalu w Vukovarze, we wschodniej Chorwacji, w czasie której zginęło 250 ludzi, w większości Chorwatów.
Do wystawienia przez haski trybunał nakazu aresztowania w połowie lipca 2004 roku Hadżić mieszkał, nie ukrywając się, w Nowym Sadzie na północy Serbii. Następnie natychmiast uciekł, uprzedzony przez sprzyjających mu serbskich nacjonalistów w służbach bezpieczeństwa Serbii - przypomina Reuters.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.