Zbliżająca się wizyta Benedykta XVI w Hiszpanii zmobilizowała do działania ateistów i antyklerykałów – donosi „Rzeczpospolita”.
„Z moich podatków zero dla papieża. Na rzecz świeckiego państwa” – pod tym hasłem jutro ma odbyć się manifestacja w Madrycie. Nie pomagają wyjaśnienia, że większość kosztów związanych z organizacją ŚDM pokrywają sami uczestnicy spotkania w Madrycie. Reszta pochodzi od sponsorów i prywatnych darczyńców, a także ze sprzedaży gadżetów pielgrzymkowych. Hiszpania z budżetu państwa do Światowych Dni Młodzieży nie dopłaca. Mało tego, napływ ludzi z całego świata może być niezłą okazją do zarobku. Jak szacują organizatorzy, do wzięcia może być nawet 100 milionów euro.
Wszystkie te informacje nie przekonują jednak uczestników protestów, którzy na jutro zapowiedzieli demonstrację.
W sumie przyjazd papieża – jak podaje „Rzeczpospolita” – poprzedzi 150 różnych manifestacji. Organizatorzy – członkowie stowarzyszeń laickich i antyklerykalnych – domagają się od hiszpańskich władz m.in. by papieża w Madrycie nie witał król Juan Carlos z honorami należnymi głowie innego państwa.
Przeciwnicy papieskiej wizyty są przekonani, że to właśnie ostatni pobyt Benedykta XVI w Hiszpanii przyczynił się do zablokowania liberalizacji prawa w zakresie legalizacji eutanazji oraz wprowadzenia ustawy o wolności religijnej, która de facto miała sprowadzić wiarę do sfery wyłącznie prywatnej.
Rządzący w Hiszpanii socjaliści nawołują do poszanowania wolności – zarówno osób uczestniczących w zgromadzeniach religijnych, jak i tych, którzy będą protestować przeciw wizycie Ojca świętego. Zwracają jednak uwagę, że Światowe Dni Młodzieży będą transmitowane przez media całego świata. Będzie to okazją do promocji turystyki w Hiszpanii. W czasie kryzysu ekonomicznego ta forma reklamy ma niebagatelne znaczenie dla państwa borykającego się z finansowymi trudnościami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.