Nauczyciele szkół podstawowych z kanadyjskiej prowincji Ontario mają dość zamieszczania w internecie robionych im ukradkiem przez uczniów zdjęć i filmów. Domagają się kar za nadużywanie możliwości współczesnych technologii.
W mijającym tygodniu - jak podał dziennik "Metro" - delegaci nauczycielskich związków zawodowych podjęli specjalną uchwałę wzywającą władze szkolne do przyjęcia jasnych zasad postępowania w sprawie uczniów, którzy tworzą czy to konta na Facebooku, podszywając się pod nauczycieli, czy wrzucają do internetu zdjęcia, filmy i nagrania audio z pedagogami w rolach głównych.
Nauczyciele uznali, że to nadużycie technologicznych możliwości i domagają się kar dla niesfornych uczniów.
Telewizja CTV z Toronto podała też przykłady zamieszczonych na portalu YouTube nagrań, w których uczniowie mówią o swojej nienawiści do konkretnego nauczyciela. Nieprzyjemne nagrania zamieszczają też rodzice.
Cytowany przez CTV ekspert ds. przestępczości komputerowej Parry Aftab zwrócił uwagę, że kanadyjskie i amerykańskie przepisy chronią wolność i swobodę wypowiedzi, ale już groźby, fałszywe oskarżenia czy wypowiedzi naruszające dobre imię danej osoby są nielegalne.
Z kolei wykładowcy uniwersyteccy zwrócili uwagę, że jeśli studenci nagrywają wykłady i potem takie nagrania umieszczają w internecie, może to naruszać prawa własności intelektualnej.
W internetowych komentarzach trudno zaś znaleźć rodziców, którzy nie popieraliby nauczycieli. Na razie nie wiadomo, jak zareagują władze szkolne.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.